Polak zabił belgijską urzędniczkę. Ojczym mordercy: Wiedziałem, że coś planuje

Polak zabił belgijską urzędniczkę. Ojczym mordercy: Wiedziałem, że coś planuje

Belgijska policja
Belgijska policja Źródło: Flickr / Manolo Gómez
W Belgii wciąż próbują zrozumieć, jak mogło dojść do tragicznego zabójstwa urzędniczki w Diest. Aby dowiedzieć się więcej o zabójcy, tamtejsze media rozmawiały z jego ojczymem i byłym pracodawcą.

36-letni Sebastian H. z Polski w poniedziałek 21 sierpnia podjechał motorem do biura związku zawodowego ACV w belgijskim mieście Diest. O odebrał numerek i czekał na swoją kolej. Po podejściu do odpowiedniego okienka, wyciągnął broń i z zimną krwią zastrzelił obsługującą go urzędniczkę – 38- letnią Sarę Van Passel. Kobieta zmarła na miejscu. Po oddaniu strzału Polak według świadków miał wykrzyknąć: „Zadanie zostało wykonane”. Po opuszczeniu miejsca zbrodni, Sebastian H. jeszcze tego samego dnia około godziny 18 oddał się w ręce policji.

Belgijscy śledczy nie określili jeszcze motywów zbrodni z Diest. Potwierdzili jedynie informacje mediów o trwającym konflikcie Polaka z urzędem pracy, który nie chciał zwrócić mu kosztów leczenia urazu odniesionego w pracy. Chodziło o sumę ponad 1600 euro. Według mediów, zabójstwo urzędniczki miało być formą zemsty.

Starając się dowiedzieć więcej na temat możliwych motywów Sebastiana H., dziennikarze odwiedzili jego byłego pracodawcę. Tłumaczył on, że Polak miał problemy z alkoholem i narkotykami, a jego firma ledwo uniknęła bankructwa z powodu pewnych działań Sebastiana. O uzależnieniu syna mówił też ojczym mordercy. – Wiedziałem, że Sebastian coś planuje. Przez dwa lata walczyłem ze strachem, ponieważ wielokrotnie mi groził. Krzyczał, że mnie zabije. Kilka razy dzwoniłem na policję, kiedy był agresywny lub pijany, ale nic mu nie zrobili – powiedział lokalnej gazecie.

Źródło: "Het Laatste Nieuws"