Nowa trasa uchodźców wiedzie przez Polskę? Piszą o tym niemieckie dzienniki

Nowa trasa uchodźców wiedzie przez Polskę? Piszą o tym niemieckie dzienniki

Uchodźcy
Uchodźcy Źródło:Newspix.pl / Artur Widak
W odniesieniu do zatrzymania niedaleko polskiej granicy ciężarówki, w której przemycano migrantów, niemiecka prasa pisze o „nowym szlaku” – poinformował portal Deutsche Welle.

W miniony weekend niemiecka policja zatrzymała ciężarówkę z 51 migrantami przemycanymi do Niemiec. Zdarzenie miało miejsce na autostradzie E12 we wschodniej Brandenburgii, nieopodal polskiej granicy. Wśród zatrzymanych było 17 dzieci. Nikt nie posiadał dokumentów tożsamości. Według agencji DPA, w pojeździe znajdowały się rodziny z Iraku. Kierowcą okazał się 46-latek pochodzenia tureckiego. Niewykluczone, że tir przejechał wcześniej przez Polskę.

W poniedziałek do sprawy odniosły się niemieckie gazety. „Pozbawieni skrupułów przemytnicy sprowadzają coraz więcej rodzin z Bliskiego Wschodu przez Polskę do Niemiec. Służby bezpieczeństwa obawiają się, że bandy przemytnicze we wzmożonym stopniu korzystają z tzw. szlaku wschodniego do Europy” – napisał dziennik „Berliner Zeitung”. Gazeta zwróciła także uwagę na to, iż z uwagi na trudności na innych trasach, coraz więcej osób udaje się do Turcji, stamtąd przez Morze Czarne do Rumunii, a dalej zaplombowanymi ciężarówkami przez Węgry, Słowację i Polskę do Niemiec.

Z kolei gazeta lokalna „Landeszeitung” opublikowała artykuł, w którym padły następujące słowa „Z Turcji przez Polskę do Niemiec – może to być nowy szlak uchodźczy. Byłaby to jedna z wielu nowych tras, za którą pozbawieni skrupułów przemytnicy domagają się ogromnych pieniędzy. Ten nowy przypadek jest tylko dalszym dowodem konieczności walki z przemytem ludzi. Walki, która mogłaby zostać zakończona szybciej, gdyby istniały legalne drogi do UE”.

„Dramatyczne zajście uzmysławia wiele rzeczy: jak bardzo są pozbawieni skrupułów przemytnicy, którzy słono każą sobie płacić za takie podróże. Ale też uzmysławia, że korzystają z każdej luki, by dotrzeć do Niemiec lub Europy Zachodniej. Długo wydawało się, że na Odrze i Nysie pozostanie względnie spokojnie. Dlatego już dwa lata temu tysiące funkcjonariuszy policji federalnej zostało przeniesionych z Brandenburgii do Bawarii lub Badenii-Wirtembergii. I nawet, kiedy czas ich oddelegowania się skończył, nie wrócili do Brandenburgii, tylko zostali zaangażowani na berlińskich lotniskach. W ten sposób na wschodniej granicy Niemiec powstała najwyraźniej luka” – tak sprawę interpretował inny lokalny dziennik, „Märkische Oderzeitung".

Źródło: Deutsche Welle