Dziewczyna nagrywała swoje samobójstwo telefonem komórkowym. Tłumaczyła, że zdecydowała się na taki krok, ponieważ była wykorzystywana seksualnie przez członka swojej rodziny. Potem odebrała sobie życie.
Po śmierci dziewczyny, wideo obrazujące jej samobójstwo zaczęło rozprzestrzeniać się w sieci. Zajmujące się sprawą służby przypuszczają, że 42-minutowy film obejrzały miliony osób. Był on dostępny zarówno w serwisie YouTube jak i na Facebooku i zostały usunięty po interwencji brytyjskiego „The Independent”. Wideo wciąż dostępne jest na innych portalach, gdzie często w celu jego obejrzenia, trzeba najpierw obejrzeć reklamy, co oznacza, że ktoś zarabia na śmierci 12-latki.
W dniu śmierci dziewczyny, o jej zamiarze poinformowały policję w hrabstwie Polk (Minnesota) służby ze stanu Kalifornia, które zaalarmowane zostały o relacji prowadzonej przez 12-latkę w serwisie społecznościowym. Po przybyciu do domu Katelyn Nicole Davis, policja zastała ją nieprzytomną i służby natychmiastowo zabrały ją do szpitala. Niestety dziewczyna zmarła w karetce pogotowia.
Dr Marc Bush, główny doradca w organizacji YoungMinds podkreśla, że film jest „szokujący i niepokojący”, dlatego zrozumiałe jest wzburzenie organów ścigania o to, jak młodzi ludzie i społeczeństwo zareaguje na wideo. – Legalność oraz odpowiedzialność, jaka wiąże się z rozprzestrzenianiem tego filmu, mogą okazać się bardzo złożone. Uważamy, że z pewnością istnieje odpowiedzialność moralna, jeżeli nie nawet prawna wobec przemysłu, aby usunąć je ze stron internetowych portali, by nie powodowało ono dalszych szkód – zaznaczył.