Rybackimi kutrami wypłynęli w morze, nie łowią jednak ryb. Intrygujący eksperyment w Katalonii

Rybackimi kutrami wypłynęli w morze, nie łowią jednak ryb. Intrygujący eksperyment w Katalonii

Kuter rybacki
Kuter rybacki Źródło: pixabay/Detmold
Średnio tonę plastiku na trzy dni odbierają od rybaków katalońskie porty. Wszystko za sprawą lokalnej firmy Sea2see, zajmującej się przetwarzaniem dryfujących w morzu odpadów w przynoszący góry złota biznes.

Sea2see to założona w Barcelonie firma, zajmująca się produkcją designerskich okularów. Tym co wyróżnia ją z tłumu podobnych, to materiał, używany do produkcji opraw szkieł i przyświecająca temu misja. Przy pomocy włoskiego przetwórcy, Katalończycy do produkcji swoich niezwykłych i niezwykle kosztownych (minimum 100 euro to koszty samego producenta, nie licząc marży dystrybutora) okularów wykorzystują plastikowe odpady wyłowione z Morza Śródziemnego. Surowca dostarczają im lokalni rybacy – średnio trzy tonę na trzy dni.

Jak przekonują autorzy tego biznesowego eksperymentu, chodzi nie tylko o ratowanie środowiska. „Rybacy nie cieszą się najlepszą reputacją przez to, że przyczyniają się do zanieczyszczania oceanu, kiedy porzucają zniszczone sieci. Są więc naprawdę dumni, że mogą być częścią naszego projektu” – tłumaczył założyciel firmy Francois Van den Abeele w rozmowie z dziennikiem „Independent”. Jak zaznaczał, do produkcji jednej pary okularów Sea2see wykorzystuje aż 10 ton śmieci. Niewykorzystane w tym procesie materiały sprzedaje innym firmom. Podkreśla, że recyklingowi poddaje się 90 proc. materiału dostarczanego przez rybaków.

Galeria:
Zaśmiecone Morze Karaibskie na zdjęciach Caroline Power
Czytaj też:
W wyniku sztormu morze wyrzuciło na brzeg tysiące plastikowych jajek