3-latka miała zostać za kilka minut odłączona od respiratora. Wtedy wydarzył się cud

3-latka miała zostać za kilka minut odłączona od respiratora. Wtedy wydarzył się cud

Lacey Jane Ayers
Lacey Jane Ayers Źródło:Facebook
3-letnia Lacey Jane Ayers w sobotę uległa tragicznemu wypadkowi, gdy wracała z rodzicami ze świątecznych zakupów. Stan dziewczynki był tak ciężki, że lekarze podjęli decyzję o odłączeniu jej od aparatury podtrzymującej życie. Gdy czekali już tylko, by jej mama mogła się z nią pożegnać, wydarzył się cud.

W sobotę rodzice zabrali Lacey Jane i jej brata na świąteczne zakupy. W drodze powrotnej do domu, rodzina miała poważny wypadek, wskutek którego najbardziej ucierpiała 3-latka. Pogotowie lotnicze przetransportowało dziewczynkę do szpitala dziecięcego w Alabamie, gdzie podłączono ją do respiratora.

Lekarze uznali, że stan dziewczynki, która miała m.in. pękniętą czaszkę i uszkodzony kręgosłup, jest na tyle ciężki, że powinna zostać odłączona od aparatury podtrzymującej życie. Personel szpitala postanowił jednak dać jeszcze czas matce dziewczynki na pożegnanie z nią. W momencie, gdy kobieta pojawiła się w szpitalu, a jej córkę dzieliły już tylko chwile od śmierci, stało się coś czego lekarze się nie spodziewali – dziewczynka zaczęła samodzielnie oddychać i delikatnie się poruszać.

Stan Lacey Jane jest jednak nadal poważny. Największym zagrożeniem jest obecnie obrzęk mózgu. Lekarze czekają, aż opuchlizna ustąpi, co umożliwi im podjęcie decyzji co do dalszej drogi leczenia. – Odwiedziłem ją w poniedziałek, ścisnęła moją dłoń. Ciężko patrzeć, gdy znajduje się w takim stanie – komentował wuj dziewczynki, Daniel Horton w rozmowie z „Daily Mail”.

Źródło: Daily Mail