Małżeństwo zbudowało chatę w Tarka Valley, niedaleko Chulmleigh w hrabstwie Devon. Kate Burrows twierdzi, że ten dom wyleczył ją z „alergii na współczesne życie”, która dawać miała objawy podobne do grypy. 45-latka uważa, że uczulona była na wodę, elektryczność, Wi-Fi, a nawet farbę, którą pomalowane były ściany. Jak mówi, przeraża ją wizja mieszkania w nowoczesnym pokoju hotelowym. Kate mówi, że kiedy zostanie przymusowo tam przeniesiona, będzie „przykuta do łóżka”.
Mimo tego, że para twierdzi, iż życie w chacie z pni drzew, błota i słomy, przywróciło im zdrowie, będą musieli oni opuścić to miejsce. Rada North Devon wydała postanowienie o usunięciu domu, gdyż para nie miała pozwolenia na jego budowę na tym terenie. Małżeństwo wielokrotnie odwoływało się od decyzji, jednak bezskutecznie.
Para budowała chatę przez sześć tygodni. Na zewnątrz znajduje się kompostowa toaleta, a w środku kuchnia, salon i dwie sypialnie. Dom zwieńczony jest tonami torfu, a ściany wyłożone są zaprawą wapienną. Obok jednej z nich stoi wanna, zaopatrzona w gorącą wodę z prowizorycznego kotła. Poza ręczną pompą, para korzysta z wody z rzeki. Mają także panele słoneczne na dachu, które zapewniają im energię elektryczną. Małżeństwo hoduje kurczaki, kozy i gęsi.