Do zdarzenia doszło w czwartek na autostradzie międzystanowej nr 80. Funkcjonariusze zatrzymali stwarzającego zagrożenie dla innych uczestników ruchu pick-upa. Gdy tylko kierowca otworzył drzwi samochodu, policjantów od razu dobiegł charakterystyczny zapach marihuany. Okazało się, że nosy ich nie zawodziły - w bagażniku auta znajdowało się niemal 28 kg narkotyków, zapakowanych w foliowe worki.
Kierowca - 80-letni Partic Jiron i jego 70-letnia żona Barbara przekonywali, że susz to "świąteczny prezent". Nie zmiękczyło to jednak serc stróżów prawa, którzy aresztowali parę. Paul Vrbka z biura szeryfa przekazał, że rynkowa wartość przejętej marihuany to około 336 tys. dolarów. Portal York News informuje, że ostatecznie przed sądem stanie jedynie mężczyzna, ponieważ kobietę zwolniono z aresztu ze względu na zły stan zdrowia.
Para miała podróżować z Kalifornii do Vermont. Obydwoje staruszków zgodnie twierdziło, że zamierzają podarować susz najbliższym na święta i nie zdawali sobie sprawy, że przewożenie marihuany przez Nebraskę jest nielegalne.