Dokładnie 31 listopada 2015 roku w odległości nie większej niż z Ziemi do Księżyca, przeleciała koło nas martwa kometa w kształcie czaszki. Asteroida o symbolu 2015 TB145 wywołała falę spekulacji, z zapowiedziami rychłego nadejścia końca świata włącznie. Zbieżność z polskimi uroczystościami z okazji dnia Wszystkich Świętych czy amerykańskim Halloween, również miała tu wielkie znaczenie.
Dla wszystkich fanów charakterystycznej „komety” mamy dobrą wiadomość. Obiekt ponownie znajdzie się w bliskiej odległości od Ziemi. Szacowany przylot znów ma przypaść na listopad. Najprawdopodobniej możemy więc spodziewać się kolejnego wysypu wszelakich wróżb i przepowiedni dotyczących końca planety. Tym razem jednak asteroida TB145 przeleci w o wiele większej odległości od Ziemi. Naukowcy twierdzą, że będzie to nawet 40 milionów kilometrów.
Według ekspertów, TB145 była kiedyś kometą okresową, która poprzez wielokrotne okrążenia Słońca stała się kometą martwą. Oznacza to, że nie posiada tzw. komy, czyli powłoki z gazów, pyłu i drobin lodu, które po ogrzaniu przez Słońce tworzą słynny ogon komet. To dlatego niektórzy z badaczy kometę-czaszkę nazywają wprost – asteroidą.