Protesty w Iranie trwają od trzech dni. Rozpoczęły się w mieście Mashhad w czwartek i do piątku rozprzestrzeniły się na inne duże miasta. Dowódca Gwardii Rewolucyjnej przekazał jednak, że przerodziły się one w skandowanie politycznych haseł i palenie własności publicznej. – Jeżeli ludzie wyszliby na ulicę z powodu wysokich cen w sklepach, nie powinni przy tym wykrzykiwać politycznych sloganów i palić samochodów – zaznaczył generał brygady Esmail Kowsari.
twittertwittertwitter
Protestujących ostrzegł również minister spraw zagranicznych Iranu. – Ci, którzy szkodzą własności publicznej, zakłócają porządek i łamią prawo, muszą ponieść odpowiedzialność za swoje zachowanie i zapłacą za to – przekazał Abdoloreza Rahmani-Fazil. – Rozpowszechnienie przemocy, strachu i terroru z pewnością spotka się z odpowiedzią – dodał.
W Dorud w trakcie protestów, zginęły dwie osoby. W Abhar demonstranci podpalili duże banery z wizerunkiem przywódcy kraju. W Araku doszło do podpalenia posterunku policji prorządowej Basij. W Mashhad z kolei demonstranci spalili m.in. policyjne motocykle. Aplikacja komunikacyjna Telgram została zawieszona w Iranie po doniesieniach o atakach na policję. Ludzie w sieci zamieszczają informację o tym, że stracili zupełnie dostęp do Internetu w komórkach.
twittertwitter
Korespondent BBC Kasra Naji przekazał, że wspólnym czynnikiem wszystkich demonstracji jest żądanie protestujących o koniec rządów kleryków w Iranie. Złość ponadto wywołują irańskie interwencje zagraniczne. W Mashhad niektórzy protestujący skandowali: "Nie Gaza, nie Liban, moje życie za Iran" – zwracając uwagę na to, że administracja skupia się na sprawach zagranicznych, a nie krajowych.
Jak informuje BBC, Iran jest kluczowym dostawcą militarnego wsparcia dla rządu Baszara al-Assada w Syrii. Jest także oskarżony o dostarczanie broni buntownikom Huti walczącym z koalicją prowadzoną przez Arabię Saudyjską w Jemenie. Ponadto sprzyja potężnemu ruchowi szyickiemu – Hezbollah – w Libanie.
Czytaj też:
Trump wyraził poparcie dla protestujących w Iranie. „Opresyjne reżimy nie mogą trwać wiecznie”