21 marca policja z Teksasu podała, że mężczyzna podejrzany o wysyłanie bomb w Teksasie zdetonował samochód, kiedy zbliżali się do niego policjanci. Domniemany organizator ataków bombowych zginął na miejscu. Prezydent Donald Trump pogratulował policji działań, które doprowadziły do namierzenia sprawcy.
Nagranie znalezione w telefonie
Szef policji w Austin Brian Manley przekazał, że śledczym udało się odnaleźć nowe nagranie, które rzuca nowe światło na całą sprawę. Młody mężczyzna w 25-minutowym filmie opowiadał o motywach swoich działań. Jak podaje Fox News, nagranie znaleziono w telefonie, który miał przy sobie 23-latek. – Podejrzany nie wspomniał nic na temat terroryzmu czy nienawiści. To przesłanie jest krzykiem zagubionego młodego człowieka, który mówił o swoich osobistych problemach – zdradził Brian Manley.
Rodzina sprawcy w szoku
Głos w sprawie zabrała rodzina sprawcy. Jej członkowie przyznają, że są „zdruzgotani i załamani” faktem, że Mark Anthony Conditt odpowiada za ataki bombowe.
Gubernator Teksasu Greg Abbott pochwalił prowadzenie przez policję całej sprawy, mówiąc, że funkcjonariusze zrobili wszystko, co w ich mocy, aby zlokalizować i schwytać przestępcę odpowiedzialnego za zamachy bombowe.
Bomber z Austin
W mieście Austin doszło do pięciu precyzyjnie wymierzonych zamachów bombowych, w których zginęły dwie osoby. Bomby były przesłane do ofiar w paczkach pocztowych. Eksplozja z niedzieli 18 marca raniła trzy osoby. Pierwsza z serii bomb w paczkach wybuchła 2 marca, zabijając 29-letniego Anthony'ego Stephana House'a w jego własnym domu. 10 dni później eksplodowały dwa kolejne ładunki. Jeden z nich pozbawił życia 17-letniego Draylena Wiliama Masona. W tym zdarzeniu ranna została też jego matka, która znajdowała się w pobliżu w chwili otwierania paczki. Kilka godzin później przy innej paczce raniona została 75-letnia kobieta.
Czytaj też:
Seria zamachów bombowych w Teksasie. Sprawca wysadził się na oczach policji