Mężczyzna został zaatakowany przez lwa. Zdarzenie nagrał turysta

Mężczyzna został zaatakowany przez lwa. Zdarzenie nagrał turysta

Lew, zdjęcie ilustracyjne
Lew, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Michael
W sieci pojawiło się nagranie, na którym zarejestrowano atak lwa na mężczyznę. Okazuje się, że 67-latek sam wszedł do zagrody dla niebezpiecznych zwierząt.

Mike Hodge pochodzi z Wielkiej Brytanii i jest właścicielem parku Marakele Predator Park w Republice Południowej Afryki. Jak informuje „Daily Mail”, w sieci pojawiło się nagranie pokazujące, jak 67-letni mężczyzna wchodzi na ogrodzony teren zamieszkały przez lwy. Jedno ze zwierząt zaatakowało Brytyjczyka na oczach turystów odwiedzających park.

Szokujące nagranie

Na nagraniu zarejestrowano moment, gdy Hodge wszedł do zagrody dla lwów. Nagle jeden z drapieżników zaatakował mężczyznę. Lew uchwycił zębami Brytyjczyka i wciągnął go w głąb ogrodzonego terenu. Świadkowie zdarzenia zareagowali krzykami i wołaniem o pomoc.

Przytomnością wykazał się jeden z pracowników parku, który oddał ostrzegawczy strzał z broni. To spłoszyło zwierzę, które puściło 67-latka i uciekło w poszukiwaniu schronienia. Mężczyzna z obrażeniami szyi i twarzy trafił do szpitala.

Ostrzegamy, nagranie z wydarzenia jest brutalne i powinno być oglądane jedynie przez widzów o mocnych nerwach.

Internauci krytykują mężczyznę

Po tym ataku zamknięto park Marakele. Przyjaciel Hodge'a powiedział w rozmowie z mediami, że Brytyjczyk ma doświadczenie w kontakcie z lwami i wie, jak się przy nich zachowywać. – Tym razem wyraźnie coś poszło nie tak – przyznał rozmówca. Wydarzenie wywołało dyskusję w internecie. Część komentujących twierdzi, że lew zachował się zgodnie ze swoim zwierzęcym instynktem, a Brytyjczyk popełnił błąd, wchodząc na jego terytorium.

Czytaj też:
Policjanci ratowali topiącego się Polaka. Ten pozywa ich do sądu

Źródło: Daily Mail