Polak przechwycił cudzy numer i ukończył maraton. Mimo oszustwa dostał medal

Polak przechwycił cudzy numer i ukończył maraton. Mimo oszustwa dostał medal

Biegacze, zdjęcie ilustracyjne
Biegacze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / lzf
Stanley Skupien, mimo iż nie przebiegł całego maratonu w Londynie, otrzymał medal. Stało się tak, ponieważ Polak przechwycił na trasie numer należący do innej osoby.

O tej historii pisze „The Sun”. Stanley Skupien ma 38 lat i jest bezdomnym. Na co dzień pomieszkuje na lotnisku Heathrow. Polak, podobnie jak setki innych Londyńczyków, przyszedł kibicować uczestnikom jednego z najsłynniejszych maratonów na świecie. W pewnym momencie przeskoczył barierkę i zaczął biec z innymi maratończykami.

Znaleziony numer startowy

Tuż przed metą Skupien zauważył leżący na trasie numer startowy. – Zauważyłem ten numer leżący na środku drogi. Wiedziałem, że jeśli go wezmę, to dostanę medal. To było spełnienie marzeń. Nie myślałem nawet o tym, do kogo ten numer należał – powiedział Polak w rozmowie z mediami.

twitter

Mężczyzna, mimo iż przebiegł 22 kilometry, a nie cały dystans, po przekroczeniu linii mety otrzymał pamiątkowy medal. – Kobieta zawiesiła medal na mojej szyi i powiedziała „dobra robota”. Ucałowałem go, to był najpiękniejszy moment w moim życiu – przyznał 38-latek.

Właściciel numeru zdyskwalifikowany

Jake Halliday, do którego należał numer znaleziony przez Polaka, został zdyskwalifikowany i nie otrzymał pamiątkowego medalu mimo, iż przebiegł cały dystans. Skupien nie ma z tego powodu wyrzutów sumienia i twierdzi, że zasłużył na medal.

– Czułem się, jakbym był na szczycie świata, kończąc ten wyścig dla wszystkich bezdomnych. Udowodniłem, że można osiągnąć wszystko bez pieniędzy. W końcu przebiegłem prawie cały dystans, prawda? – powiedział Skupien.

Czytaj też:
Uczestnik „Masterchefa” upadł na trasie maratonu. Kilka godzin później zmarł

Źródło: The Sun