Jak informuje „Deutsche Welle”, w niedzielę 6 maja w niemieckim Fryburgu Bryzgowijskim przeprowadzono wybory na burmistrza. Niespodziewanie wygrał je 33-letni Martin Horn, który kilka godzin po ogłoszeniu wyników świętował zwycięstwo wraz z osobami ze swojego sztabu wyborczego i rodziną. Wówczas do budynku wtargnął mężczyzna, który zaatakował polityka.
Napastnik niezrównoważony psychicznie
Policja zidentyfikowała napastnika jako 54-letniego mieszkańca Fryburga. Funkcjonariusze stwierdzili, że za atakiem prawdopodobnie nie krył się żaden motyw polityczny. 54-latek miał mieć problemy psychiczne, a jego nazwisko widniało w policyjnych kartotekach.
Horn trafił do szpitala z lekkimi obrażeniami. Polityk miał m.in. małą ranę pod lewym okiem oraz wyszczerbione dwa zęby.
Rywal życzy powrotu do zdrowia
Dieter Salomon z Partii Zielonych, który przegrał wybory z Hornem, stwierdził, że jest zszokowany atakiem na jego kontrkandydata. „Życzę Martinowi Hornowi szybkiego powrotu do zdrowia. To źle, że takie zdarzenie miało miejsce w naszym mieście” – powiedział Salomon.
Sam Horn stwierdził, że poczuł ulgę, gdy dowiedział się, że za atakiem na jego osobę, nie kryje się żaden motyw polityczny. Dodał, że wydarzenie z niedzieli go „nie złamie”.
Czytaj też:
W Berlinie pobito 11-letniego Polaka. Powodem obce pochodzenie chłopca