Do opisywanych zdarzeń doszło w Sao Paulo w Brazylii. 42-letnia Katia da Silva Sastre – z zawodu policjantka – znalazła się w grupie napadniętej przez mężczyznę wymachującego bronią. Kobieta była po służbie, odbierała dziecko ze szkoły. Kiedy zorientowała się w sytuacji, postanowiła zareagować i niespodziewanie wystrzeliła do bandyty. Mężczyzna upadł na asfalt, zwijając się z bólu. Po upewnieniu się, że nie trzyma już broni, Sastre podeszła do niego i zgodnie z procedurą odsunęła rewolwer poza zasięg jego ręki. Później skuła kajdankami krwawiącego mężczyznę i pilnowała go do czasu przyjazdu policji i karetki. Wyjątkowo wyraźne nagranie ze zdarzenia szybko trafiło do sieci.
– Nie wiedziałam, czy zamierza strzelać do dzieci, ich matek czy do szkolnego strażnika. Myślałam tylko o tym, żeby bronić matek, ich dzieci, siebie samej oraz mojej córki – tłumaczyła po wszystkim policjantka. Postrzelony przez nią 21-letni Elivelton Neves Moreira zmarł w szpitalu. Trzy pociski trafiły go w klatkę piersiową i nogę. Sam zdążył dwukrotnie nacisnąć spust, jednak pierwsza kula trafiła w samochód, a druga utkwiła we wnętrzu jego broni. Na kobiety z dziećmi napadł w momencie, kiedy ze szkoły wychodzili rodzice zaproszeni na uroczystość z okazji Dnia Matki.
Czytaj też:
Brutalne włamanie koło Chełma. Małżeństwo było torturowane