Problemy Polaków w Grecji. Lot z kilkunastogodzinnym opóźnieniem

Problemy Polaków w Grecji. Lot z kilkunastogodzinnym opóźnieniem

Samolot linii Small Planet, zdjęcie ilustracyjne
Samolot linii Small Planet, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / Aldo Bidini
Przewoźnik Small Planet ma ostatnio złą passę. Tym razem na problemy uskarżają się klienci firmy podróżujący z Grecji do Polski i z powrotem. Samoloty linii mają kilkunastogodzinne opóźnienie.

Rozpoczęły się wakacje. Część Polaków zaplanowała swój urlop właśnie na końcówkę czerwca. Standardowo popularnym kierunkiem wśród podróżujących z kraju nad Wisłą jest Grecja. Ci, którzy wybrali usługi Small Planet, nie mogą zaliczyć tej decyzji do udanych. Po raz kolejny przewoźnik ma kilkunastogodzinne opóźnienia.

18 godzin opóźnienia

Na wtorek 26 czerwca zaplanowano lot z lotniska w Zakintos w Grecji do Katowic. Z rozkładu lotów podanego na stronie Small Planet wynika, że połączenie ma już 18 godzin opóźnienia. Podobnie ma się z lotem z Warszawy na Zakintos. Podróżujący z Polski muszą liczyć się z co najmniej 18-godzinnym opóźnieniem.

W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik linii powiedział, że "przyczyną opóźnień jest zła pogoda na wyspie". – Samolot musiał zostać przekierowany do Aten i z dwugodzinnym opóźnieniem dotarł do miejsca docelowego. To spowodowało, że kolejne loty były opóźnione. Niestety lotnisko na Zakintos jest dość wcześnie zamykane ze względu na żółwie, który na plaży znoszą jaja – powiedział Tomasz Ostojski.

– Podjęliśmy decyzję, że pasażerowie, którzy mieli zaplanowane wyloty z Polski, zostają w kraju, a ci, którzy mieli wrócić z wakacji, zostaną dłużej na wyspie. Aktualnie posiadamy maszyny, którymi przetransportujemy pasażerów. Niestety nie są one tak duże, jak te, które planowo miały polecieć, ponieważ w dniu dzisiejszym obsługują inne trasy. W związku z tym musieliśmy podnająć dodatkowy samolot – dodał.

Nie pierwszy raz takie problemy

16 czerwca pisaliśmy o podobnej sytuacji. Czytelnicy Wprost.pl informowali, że na wyspie Zakintos utknęło niemal 200 Polaków. Opóźnienie było kilkunastogodzinne, a turyści zostali w Grecji dzień dłużej.

Okazuje się, że przyczyną były lokalne przepisy dotyczące pór lądowania samolotów. – Problem z lotniskiem Zakintos jest taki, że ono dość wcześnie się zamyka ze względu na ograniczenia naturalne, czyli żółwie, które mieszkają na Zakintos – tłumaczył w rozmowie z RMF MF Ostojski.

Czytaj też:
Polacy utknęli na wyspie Zakynthos. Samolot nie przyleciał... z powodu żółwi

Źródło: Wirtualna Polska / RMF FM