Rosjanie sprzedają piwo o nazwie „Nowiczok”. Na etykiecie... obraz Beksińskiego

Rosjanie sprzedają piwo o nazwie „Nowiczok”. Na etykiecie... obraz Beksińskiego

Butelki z piwem, zdjęcie ilustracyjne
Butelki z piwem, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / Syda Productions
O nowiczoku znowu stało się głośno. Wszystko za sprawą kobiety, która zmarła po kontakcie ze śmiercionośną substancją. Rosjanie nie widzą jednak nic złego w marketingowym wykorzystaniu trucizny. Do sprzedaży trafiły już koszulki, kawa oraz alkohole nawiązujące nazwą do nowiczoku.

Po próbie otrucia Siergieja Skripala i jego córki, nowiczok jest nieodłącznie kojarzony z Rosją. Choć władzom w Moskwie oficjalnie nie udowodniono przeprowadzenia ataku na byłego agenta, to zarówno Wielka Brytania jak i inne kraje zdecydowały się na wydalenie rosyjskich dyplomatów uznając, że to właśnie Rosjanie odpowiadają za próbę otrucia. Gdy wydawało się, że sprawa już ucichła, nowiczok znowu dał o sobie znać. Tym razem zebrał śmiertelne żniwo, a ofiara kontaktu z substancją padła 44-letnia Dawn Sturges.

Chwyt marketingowy?

Jak informuje brytyjski „Mirror”, Rosjanie kpią z lęku Brytyjczyków spowodowanego działaniem nowiczoku. Przytoczony został m.in. przykład koszulek sprzedawanych przez mającą siedzibę w Moskwie firmę Spare Skin. Producent wprowadził do sprzedaży koszulki z hasłem „Nowiczok”. Początkowo spotkał się za to z dużą falą krytyki, ale teraz, jak sam przyznaje, ubrania bardzo dobrze zaczęły się sprzedawać.

Z kolei browar Alaska oferuje piwo „Nowiczok”, o „bardzo łagodnym, miodowym smaku melona, przechodzącym w pikantność goryczki chmielowej”. Osobom pijącym taki trunek oferuje się „nirwanę paraliżującą nerwy”, co jest jawnym nawiązaniem do działania nowiczoku. Co więcej, browar na etykiecie piwa wykorzystał obraz Zdzisława Beksińskiego o wymownym tytule „Pełzająca śmierć”.

Rosjanie mogą zaopatrzyć się także w wódkę, kawę czy olej roślinny o nazwie „Nowiczok”. Producenci kawy poszli krok dalej, używając w reklamie hasła: „Ponieważ tak bardzo polubiłeś Nowiczok, zdecydowaliśmy się stworzyć edycję Salisbury”. „Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, to cię nie zabije, ale będziesz uzależniony na zawsze” – reklamują produkt właściciele firmy.

twitter

Śmierć Brytyjki

44-letnia Dawn Sturges oraz jej o rok starszy znajomy zostali znalezieni nieprzytomni tydzień temu. „Służby zostały wezwane do mieszkania przy Muggleton Road w Amesbury w sobotę 30 czerwca wieczorem po tym, jak mężczyzna i kobieta, obydwoje po 40., zostali znalezieni nieprzytomni na terenie posiadłości” – czytamy w oświadczeniu. Obie ofiary znajdowały się w stanie krytycznym. Policja podkreśla, że początkowo zakładano, że stan pary spowodowany jest zażyciem zanieczyszczonych narkotyków.

Jednak brytyjska policja zdementowała te informację. Komisarz Neil Basu, odpowiadający za działania policyjnej jednostki do spraw zwalczania terroryzmu poinformował, że w ciele obu osób znaleziono ślady silnie toksycznego bojowego środka chemicznego – nowiczoku. jak podaje BBC, wskutek odniesionych obrażeń 44-latka zmarła w szpitalu. Stan jej towarzysza pozostaje na razie nieznany. Śledczy sprawdzają, w jaki sposób weszli oni w kontakt z groźną substancją. W operacji bierze łącznie udział ponad 100 osób.

Czytaj też:
Wielka Brytania. Nie żyje kobieta, która została otruta nowiczokiem

Źródło: mirror.co.uk