Demi Lovato trafiła do szpitala w Los Angeles we wtorek 24 lipca. Piosenkarka została przewieziona tam z rezydencji w Hollywood Hills. Portal TMZ przekazał, że pogotowie wezwała asystentka 25-latki. Dwa źródła zbliżone do Demi Lovato przekazały w rozmowie z CNN, że jej rodzina i były chłopak Wilmer Valderram, byli przy niej w szpitalu, gdy była leczona z powodu przedawkowania.
Demi Lovato: Nie przestanę walczyć
Ponad tydzień po pierwszych doniesieniach na ten temat, Demi Lovato zwróciła się bezpośrednio do swoich fanów. W mediach społecznościowych opublikowała emocjonalny list, w którym opowiedziała o swoim uzależnieniu. Podkreśliła, że nigdy nie ukrywała nałogu. „Jestem wdzięczna swoim fanom za to, że wspierali mnie przez ostatni tydzień i wcześniej. Wasze pozytywne myśli i modlitwy pozwoliły mi znaleźć właściwą drogę w tym trudnym czasie” – napisała piosenkarka na Instagramie.
Artystka podziękowała także swojej rodzinie i zespołowi. „Bez nich nie mogłabym teraz napisać wam tego listu” – przyznała. Demi Lovato tłumaczyła, że teraz potrzebuje czasu na leczenie. „Miłość, jaką mi wszyscy pokazaliście, nigdy nie będzie zapomniana. Patrzę w przyszłość i zmierzam do dnia, w którym będę mogła powiedzieć, że jestem po drugiej stronie. Nie przestanę walczyć” – napisała na koniec.
instagramCzytaj też:
Przyjaciółka Demi Lovato apeluje: Skończcie z negatywnymi spekulacjami