Według Agencji Reutera w poniedziałek 15 października po południu na terenie dworca kolejowego w Kolonii doszło do „wzięcia zakładnika”. Chodzi o kobietę, którą niezidentyfikowany napastnik miał przetrzymywać w aptece. Lokalne media donosiły też o strzałach i dymie, jednak policja szybko zdementowała te informacje i za pośrednictwem Twittera prosiła o powstrzymanie się od powielania plotek. Całe zdarzenie określono początkowo jako „niejasne”.
Rzecznik policji w rozmowie z Agencją Reutera przyznał, że „ma miejsce przetrzymywanie kobiety", ale nie podawał żadnych dalszych szczegółów. Służby prosiły też, by nie publikować zdjęć ani nagrań z miejsca zdarzenia. Zwracano uwagę, że może to pomagać sprawcy. Na dworzec i w jego okolice dotarły bowiem liczne siły policyjne. W okolicy w gotowości stały także wozy straży pożarnej i karetki pogotowia.
Krótko po godzinie 15 niemiecka policja poinformowała o zakończeniu akcji sukcesem. Zakładniczka z lekkimi obrażeniami została uwolniona. Napastnik doznał przy tym ciężkich obrażeń. Oboje natychmiast po opanowaniu sytuacji trafili do szpitali.
Czytaj też:
Prezydent Wenezueli oskarża rząd USA. „Wydali rozkaz zabicia mnie”