Według relacji lokalnych mediów, takich jak smalandsdagblad.se oraz thelocal.se, 19-letni uczeń dopadł swoją ofiarę, matkę dwójki dzieci, w sali lekcyjnej. Zatarasował drzwi i doprowadził siłą oraz groźbami do zbliżenia seksualnego, kwalifikowanego w Szwecji jako gwałt.
Do ataku miało dojść w połowie września. Nauczycielka w wieku pomiędzy 30-40 lat twierdzi, że napastnik tłumaczył jej w trakcie swojego czynu, że „nie mógł się oprzeć jej ciału, jej kształtom”. Miał też grozić w wiadomościach na Snapchacie, że porwie członków jej rodziny. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
W dokumentach sądowych 19-latek widnieje jako „bezpaństwowiec”, jednak miejscem jego urodzenia był Damaszek w Syrii. W Nässjö uczęszczał na podstawowy kurs języka szwedzkiego, prowadzony w tamtejszych liceum. Jego rodzina twierdzi, że nie mógł popełnić gwałtu, a cała sytuacja musi być „nieporozumieniem pomiędzy nastolatkiem i nauczycielką”.
– Mój syn nie jest taki. Jesteśmy tradycyjną rodziną i nigdy by czegoś takiego nie zrobił – mówiła matka podejrzanego w rozmowie z tabloidem „Expressen”. Jego ojciec z kolei, rozmawiając z „Aftonbladet”, podkreślał, że syn zawsze dział dziewczyny i „nie potrzebował nikogo gwałcić”. Podejrzany jest jednak znany policji. Dokonywał wcześniej kradzieży w sklepach i był wmieszany w przestępstwa narkotykowe.
Czytaj też:
Ofiara gwałtu zadała oprawcy 60 ran nożem. Sąd skazał ją na 10 lat więzienia