Jak podaje CNN, Lynette Dawson była ostatni raz widziana w dzielnicy Bayview w Sydney na początku 1982 roku. Ciała kobiety do dzisiaj nie znaleziono, a śledczy mieli problem z uzyskaniem jakichkolwiek poszlak. Przełom nadszedł stosunkowo niedawno, za sprawą nowych dowodów w postaci zeznań świadków. Komisarz policji w Nowej Południowej Walii Mick Fuller podkreślił, że prokuratorzy dotarli do tych osób w kwietniu, a przesłuchania pomogły im „połączyć elementy układanki”.
Miał romans, nie przyznaje się do winy
Głównym podejrzanym w sprawie stał się mąż zaginionej, Chris Dawson. 70-letni obecnie mężczyzna w przeszłości był zawodowym graczem rugby, reprezentując barwy klubu Newton Jets. Później został nauczycielem w szkole średniej, gdzie wdał się w romans z 16-letnią uczennicą, która pracowała także w domu Dawsonów jako niańka.
Dawson od początku zaprzeczał, jakoby miał jakikolwiek udział w zniknięciu żony. Zeznania świadków rzuciły jednak nowe światło na sprawę, a 70-latek został aresztowany. Mick Fuller przyznał, że śledczy pomimo braku kluczowego dowodu, czyli ciała, mają zaufanie do zeznań świadków. – W przeszłości rozwiązywaliśmy tajemnice morderstw bez ciała – podkreślił. Dawny dom Dawsonów w Sydney został przeszukany we wrześniu, ale policja nie odnalazła tam szczątków kobiety. Śledczy podkreślają, że chcą odnaleźć zwłoki Dawson nie tylko dla dobra śledztwa, ale także dla jej rodziny.
Czytaj też:
Szokujące kulisy makabrycznej zbrodni. Mężczyzna biegał po ulicy z odciętą głową partnerki