Iggy Azalea wystąpiła w czwartek w Rio de Janeiro. Podczas wykonywania piosenki „Black Widow”, jedna z towarzyszących artystce tancerek, upadła. Na nagraniu udostępnianym w mediach społecznościowych widać, jak kobieta ma drgawki, a obok niej stoją inni tancerze. Z kolei Azalea wprawdzie podeszła do leżącej tancerki i wezwała służby medyczne, ale i tak nie przerwała występu, kontynuując śpiewanie piosenki.
„Śpiewa się, dopóki muzyka gra”
Później okazało się, że tancerka miała atak padaczki. Nagranie z koncertu szybko stało sie viralem, a internauci nie zostawili na australijskiej piosenkarce suchej nitki. Artystka zreflektowała się, publikując na swoim InstaStories wyjaśnienia. Podkreśliła, że tancerka czuje się lepiej, a jej atak spowodowały światła oraz wysoka temperatura. „Może to zabrzmieć brutalnie, ale w takiej sytuacji śpiewa się, dopóki muzyka gra i wzywa się lekarza, co zrobiłam. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tym, co się stało i po prostu wdzięczni, że wszystko jest w porządku” - dodała.
Iggy Azalea ma na swoim koncie kilka nominacji do nagrody Grammy. O jej popularności świadczy zainteresowanie utworami Australijki na YouTube. Kilka z nich ma kilkaset milionów wyświetleń, a „Problem”, który nagrała z Arianą Grande, doczekał się już ponad miliarda odtworzeń.
Czytaj też:
Wpadka Natalii Kukulskiej podczas wywiadu. „Marysiu, ty nie śpiewasz byle jak”