Kevin Fret to pierwszy latynoamerykański raper, który otwarcie mówił o swojej orientacji homoseksualnej. Aktywnie działał również w organizacjach LGBT. – Chciałbym być inspiracją dla młodych ludzi, którzy popatrzą na mnie i pomyślą: jeżeli jemu się udało to mi również się uda – mówił w wywiadach.
Jak podaje BBC, 10 stycznia muzyk został zastrzelony w San Juan, stolicy Portoryko. Informację o śmierci rapera przekazał jego menadżer. W oświadczeniu podano, że do zdarzenia doszło, gdy artysta jechał motorem. W ciele Kevina Freta znaleziono osiem kul. „Nie ma takich słów, które mogłyby opisać nasz ból, cierpienie i to co teraz przeżywamy po śmierci Kevina. Nie możemy uwierzyć, że osoba, która miała przed sobą niemal całe życie i tak wiele marzeń musiała zginąć. W tych ciężkich czasach wszyscy powinniśmy być razem i modlić się za pokój w Puerto Rico” – napisano w komunikacie.
BBC zaznaczyło, ze Kevin Fret to kolejna strzelanin w Portoryko. Od początku roku w ten sposób zginęły aż 22 osoby.
Czytaj też:
Przykra niespodzianka dla fanów Britney Spears. Artystka zawiesza karierę muzyczną