75-letnia rekordzistka świata w kulturystyce twierdzi, że miłość do ćwiczeń pomogła jej pokochać depresję. Kobieta w wieku 16 lat przeprowadziła się z Dublina do Londynu, gdzie już rok później wyszła za mąż i urodziła pierwsze dziecko, które jednak zmarło w tragicznych okolicznościach. Cztery lata później, w zaledwie dwa miesiące po tym, jak urodziła swoje drugie dziecko – synka, jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Wówczas Iris wpadła w poważną depresję. Nie poddała się jednak, a co więcej, podjęła decyzję o przeprowadzce do USA, aby poszukać dobrej pracy i umożliwić swojemu dziecku jak najlepszy start. Jak mówi, chodziła wówczas na długie spacery i właśnie wtedy wstąpiła do pobliskiej siłowni.
Jak opowiada, w latach 60. kobiety miały zakaz wstępu do niemal każdej siłowni. Postanowiła wtedy wyznaczyć sobie cel, który pozwoli jej pozbierać się z depresji – chciała zostać pierwszą na świecie kulturystką. W wieku 50 lat Iris wzięła udział w swoich pierwszych zawodach kulturystycznych i zajęła drugie miejsce, co zachęciło ją do tego, aby wciąż walczyć o złoty medal. W wieku 62 lat wygrała Florida State Championship. Osiągnięcie to powtórzyła też w wieku 63 lat. W dzień swoich 74 urodzin kobieta zdobyła rekord świata.
Czytaj też:
Aktorka Lucy Liu spełnia się jako artystka. Jej prace doceniane są na całym świecieCzytaj też:
Policja zatrzymała księdza w Zakopanem. Nieoficjalnie: Chodzi o wysyłane przez niego SMS-yCzytaj też:
„Zabójstwo Versace: American Crime Story”. Wieloletni partner legendarnego projektanta wymienia błędy w serialu
75-latka pokazuje swoje niesamowite mięśnie. Zdobyła niejeden tytuł