Turystka zakopała pieluchę na plaży. Jest poszukiwana przez policję

Turystka zakopała pieluchę na plaży. Jest poszukiwana przez policję

Filipiny, zdjęcie ilustracyjne
Filipiny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / travelphotographer
Policja z Filipin poszukuje turystki, która zakopała na plaży w piasku pieluchę. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że wyspa Boracay przez wiele miesięcy była zamknięta dla turystów z powodu zanieczyszczeń.

Boracay ma 7 kilometrów długości i jeden kilometr szerokości. Znana jest z doskonałej infrastruktury dla turystów i świetnych warunków do plażowania i nurkowania. Wyspę charakteryzuje piaszczysta plaża. W zeszłym roku odwiedziło ją blisko 2 miliony osób. Niektórzy określają Boracay jako „klejnot w koronie” turystyki filipińskiej. Zaledwie kilkanaście miesięcy temu filipińska wyspa Boracay została ponownie otwarta dla turystów. Wcześniej lokalne władze podjęły decyzję o jej zamknięciu ze względu na zanieczyszczenia. Wyspa była zamknięta dla turystów od 26 kwietnia przez pół roku. Prezydent Duterte twierdził, że wyspa zamieniła się w „szambo” i trzeba podjąć radykalne kroki, ponieważ doprowadzono tam do katastrofy ekologicznej.

Jak się jednak okazuje, zamknięcie wyspy nie dało turystom niczego do myślenia. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać dwie kobiety opiekujące się dzieckiem. W pewnej chwili widać, jak jedna z kobiet zanosi chłopca do morza, aby umyć go po załatwieniu potrzeb fizjologicznych. W tym czasie druga turystka zajęła się zakopywaniem w piasku na plaży dziecięcej pieluchy.

facebook

Filmik dotarł także do lokalnych władz. Salvador Panelo, rzecznik prezydenta Filipin przekazał, że plaża musiała zostać zamknięta, aby móc ją oczyścić. – Turystka, najprawdopodobniej obywatelka Chin, musi ponieść konsekwencje tego, co zrobiła. Zasady obowiązują i naszych obywateli i turystów. Nie może być tak, że przyjezdni nie stosują się do regulaminów i niszczą nasze dziedzictwo. Kobieta, która dopuściła się tego czynu, jest poszukiwana przez policję – podkreślił.

Czytaj też:
Wstrząsająca relacja z Giewontu. „Mnóstwo rannych, niektórzy nadzy z popalonymi ubraniami”

Źródło: Asia One