O zdarzeniu, do którego doszło 17 września, poinformował serwis Sky News. Karen i Matthew Turner wypoczywali w luksusowym kurorcie na terenie rezerwatu Hluleka w RPA. Małżeństwu towarzyszył ich blisko dwuletni syn, a Turner spodziewała się kolejnego dziecka. Prekekstem do wyjazdu były 31. urodziny kobiety, które świętowała dzień przed tragicznymi wydarzeniami.
Nic nie skradziono
Około godziny 3 nad ranem do małego domku zajmowanego przez Turnerów wtargnęło dwóch mężczyzn uzbrojonych w noże. Napastnicy zaatakowali Karen, która zmarła na miejscu. Lekarzom nie udało się również uratować nienarodzonego dziecka. Matthew Turner z ciężkimi obrażeniami górnych części ciała został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację. Syn pary nie odniósł żadnych ran.
Policja przekazała, że służby zostały wezwane przez przyjaciół pary, którzy przebywali w sąsiednim domku i usłyszeli krzyki. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy stwierdzili, że napastnicy nie zabrali żadnych kosztowności, przez co trudno mówić o napadzie. Motyw ataku wciąż pozostaje niejasny. Wiadomo jedynie, że policjantom udało się już zidentyfikować jednego z dwóch podejrzanych.
Czytaj też:
Nie żyją dwaj turyści, którzy spędzali wakacje w Bułgarii. „Jesteśmy zdruzgotani”
Brytyjska turystka została zamordowana w RPA