Albanię nawiedziło w sobotę 21 września silne trzęsienie ziemi. Pierwszy wstrząs miał magnitudę 5,8 i doszło do niego na głębokości około 10 km. Drugi, który miał miejsce kilka minut później, był już słabszy – jego magnituda wynosiła 5,3. W wyniku trzęsienia ziemi uszkodzonych zostało wiele budynków m.in. uniwersytet, a także domów mieszkalnych i samochodów, na które spadały cegły.
Według najnowszych danych poszkodowanych zostało nawet 100 osób. Największe szkody odnotowano w Durres, nadmorskiej miejscowości znajdującej się w pobliżu epicentrum. Z informacji lokalnych mediów wynika, że wstrząsy były odczuwalne nie tylko w okolicach epicentrum, ale także w Tiranie i niemal w całym kraju, a także na północy Grecji. – Szyby drżały w oknach, spadały nam rzeczy z półek, to było straszne – opowiadała mieszkanka albańskiej stolicy.
Zdaniem lokalnych służb to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od 30 lat.
Czytaj też:
ME siatkarzy 2019. Hiszpania rozbita. Polska zagra w ćwierćfinale!