Jak podaje agencja Reutera, afgańskie siły wspierane przez Stany Zjednoczone zlokalizowały budynek, w którym talibowie szkolili przyszłych zamachowców-samobójców. W niedzielę 22 września jednostki specjalne przeprowadziły atak na siedzibę bojowników, przez co doszło do wymiany ognia. Przedstawiciele rządu poinformowali później, że zginęło 40 osób, w tym 12 dzieci. Wszystkie ofiary to cywile, którzy byli gośćmi na organizowanym w jednym z sąsiednich budynków weselu.
Ofiary wymiany ognia
– Szliśmy do domu panny młodej na ceremonię, część z nas była na zewnątrz, a inni już w środku, gdy nagle rozpoczęła się walka – powiedział w rozmowie z agencją Reutera Salim, 30-letni mieszkaniec Musa Qala. – Powiedzieliśmy siłom bezpieczeństwa, że nie jesteśmy talibami. Cywile ostatecznie ginęli przez obie strony – dodał.
Jeden z pracowników afgańskiego ministerstwa obrony przekazał, że akcja służb była wycelowana w „organizację terrorystyczną aktywnie zaangażowaną w przeprowadzanie zamachów”. Inny z oficjeli zaznaczył, że podczas operacji jeden z bojowników przeprowadził zamach samobójczy zabijając zarówno siebie, jak i ludzi wokół. Według oficjalnych danych co najmniej 13 osób zostało rannych.
twitterCzytaj też:
Zamach na wiecu wyborczym prezydenta Afganistanu, drugi w Kabulu. Nie żyje 27 osób