Protestujący ogłosili strajk generalny i pięć ogromnych grup ludzi zablokowało ulice w centrum miasta. Zablokowana została także autostrada La Jonquera na granicy hiszpańsko-francuskiej, przez co doszło do ogromnych utrudnień komunikacyjnych. Drużyny piłkarskie Barcelona i Real Madryt przełożyły mecz, który rozegrać mieli 26 października na stadionie w Barcelonie.
Jak podaje BBC, w piątek zamaskowani protestujący stanęli przed funkcjonariuszami w centrum miasta, rzucali w policjantów kamieniami i puszkami. Na ulice wyciągnięte zostały kosze na śmieci, a następnie je podpalono.
Przypomnijmy, w poniedziałek 14 października Sąd Najwyższy podjął decyzję o areszotowaniu dziewięciu katalońskich separatystycznych przywódców. Zostali oni skazani za działalność wywrotową dotyczącą referendum w sprawie niepodległości w 2017 roku. W sprawie wciąż nie został zatrzymany były prezydent Katalonii Carles Puigdemont, który ukrywa się w Belgii, w obawie o aresztowanie, gdy tylko wróci do Hiszpanii.
Tuż po tym na ulice zaczęli wychodzić demonstranci i zapanował chaos, z jakim Hiszpania nie miała do czynienia od dziesięcioleci. Rannych zostało co najmniej 96 osób. W środę 16 października demonstrujący podpalali barykady i rzucali koktajlami mołotowa w centrum Barcelony.
Czytaj też:
El Clasico odwołane. Real nie przyjedzie do Barcelony ze względu na zamieszki w mieście