Mieszkanie 63-latka z Sydney zostało przeszukane już w ubiegłym miesiącu. Policjanci zabezpieczyli wówczas urządzenia elektroniczne, na których znaleziono materiały z pornografią dziecięcą. Dochodzenie opisywane przez „The Guardian” wykazało, że mężczyzna komunikował się z ludźmi za granicą, którzy najpierw mieli za zadanie zdobyć zaufanie dziecka, a później rozpocząć nagrywanie materiału pornograficznego rozpowszechnianego w czasie rzeczywistym. Australijczyk udostępniał takie treści za pomocą mediów społecznościowych.
Jedną z ofiar mężczyzny była 12-latka mieszkająca w filipińskim Rizal, około dwóch godzin drogi od Manili. Śledczym udało się ustalić miejsce jej pobytu oraz przeprowadzić nalot na dom dziewczynki. Podczas działań zatrzymano 39-letnią kobietę, która mieszkała z 12-latką, jednocześnie współpracując ze wspomnianym mieszkańcem Sydney. 63-latek stanie przed jednym z lokalnych sądów, a kobieta już wkrótce może usłyszeć zarzuty podczas postępowania, które toczy się przed wymiarem sprawiedliwości na Filipinach. 12-latka trafiła z kolei pod kuratelę Departamentu Opieki Społecznej i Rozwoju.
Czytaj też:
„Marszałek pedofilem”. Lech Wałęsa udostępnił skandaliczny wpis