Horror na łodzi rybackiej. Zamordowali 16 kolegów, ciała wyrzucali za burtę

Horror na łodzi rybackiej. Zamordowali 16 kolegów, ciała wyrzucali za burtę

Rybak na wybrzeżu, zdj. ilustracyjne
Rybak na wybrzeżu, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / Jag_cz
Dwaj rybacy z Korei Północnej mieli zamordować szesnastu innych mężczyzna znajdujących się na pokładzie, a następnie usiłować uciec do Korei Południowej. Podejrzani zostali schwytani i przekazani do ojczyzny.

Jak podaje północnokoreańska agencja Yonhap, mężczyźni mieli pod koniec października we współpracy z trzecim rybakiem zabić kapitana statku w odwecie za złe traktowanie. Wywołało to protest wśród innych członków załogi. Sprawcy także wobec nich mieli zareagować agresją - zabijali kolejno kolegów, wyrzucając ich ciała za burtę.

Gdy jednego z nich zatrzymano w porcie, pozostali dwaj usiłowali zbiec do Korei Południowej. Zostali aresztwani w sobotę po przekroczeniu granicy morskiej. Choć standardowym postępowaniem Seulu jest udzielanie azylu uciekinierom z reżimu Kim Dzong Una, tym razem władze postanowiły inaczej. Ministerstwo Zjednoczenia poinformowało BBC, że władze „nie mogły zaufać intencjom uciekinierów”. Nie chciano też pozwolić „poważnym przestępcom” na pozostanie.

Brytyjska telewizja podkreśla, że sytuacja jest bezprecedensowa. Między Koreami nie ma bowiem umowy ekstradycyjnej. To pierwszy raz, kiedy uciekinierzy zostali przekazani Korei Północnej na granicy w wiosce Panmundżom znajdującej się w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej.

Czytaj też:
Kim Dzon Un uznał, że to „nieprzyjemnie wygląda”. Nakazał zburzyć wszystko, co zbudowała Korea Płd.

Źródło: BBC