Serwis The Moscow Times przekazał, że sprawa dotyczy więzienia w Nowomoskowsku w obwodzie tulskim. To właśnie tam dwóch mężczyzn wykorzystało kota, by przemycić haszysz i amfetaminę na teren zakładu karnego. Zwierzę przenosiło narkotyki w obroży, a proceder wyszedł na jaw w sierpniu 2018 roku. Wtedy to policja aresztowała mężczyzn, jednocześnie zatrzymując czworonoga jako dowód rzeczowy.
To zaginął czy nie?
Dmitrij Sotnikow, który jest adwokatem jednego z zatrzymanych, chciał przeprowadzić eksperyment z użyciem zwierzęcia. Zamierzał sprawdzić, czy kot w rzeczywistości byłby w stanie przemycić zakazane substancje, zachowując się tak, jak wymagali tego od niego oskarżeni mężczyźni. Zwierzę tuż po aresztowaniu przemytników trafiło do miejscowego schroniska, którego właściciele stwierdzili, że zaginęło. Po pewnym czasie zmienili jednak zdanie, a czworonóg został przyniesiony na rozprawę w klatce.
Okazało się jednak, że jest to inne zwierzę niż te, które rzekomo miało przemycać narkotyki. Świadczyło o tym przede wszystkim ubarwienie kota znacząco różniące się od tego ze zdjęć wykonanych podczas zatrzymania. Według Sotnikowa doszło do zamiany dowodów. – Powstaje pytanie, dlaczego sfałszowano dowody i kto jest za to odpowiedzialny – powiedział w rozmowie z Kommersant, zapowiadając jednocześnie złożenie skargi. Sprawa została odroczona o kilka dni.
Czytaj też:
Wpadka projektantów koszulek meczowych Rosjan. Na rękawach znalazła się flaga Serbii