Atak rakietowy na amerykańską bazę okazuje się poważniejszy niż pierwotnie sądzono i informowano. Wraz z diagnozowaniem kolejnych objawów, liczba rannych wzrosła oficjalnie aż do 50 członków wojskowego personelu. Armia tłumaczy to tym, że w rozpoznanie symptomów podobnych do wstrząśnienia mózgu zajmuje więcej czasu.
– Spośród tych 50, 31 osób była leczona w Iraku i powróciła do służby – poinformował rzecznik Pentagonu Thomas Campbell. – 18 członków załogi zostało przetransportowanych do Niemiec na dalsze badania i leczenie – dodawał. ABC News zauważa, że w komunikacie nie podano żadnych informacji o 8 rannych, przetransportowanych na leczenie do Stanów Zjednoczonych.
Kwestia obrażeń poniesionych przez amerykańskich pracowników bazy wojskowej to obecnie przedmiot poważnego sporu w amerykańskiej polityce. Wszystko przez słowa Donalda Trumpa, który bagatelizował, że są to jedynie „niepoważne” rany i nazywał je „bólem głowy”. W ubiegłym tygodniu prezes Veterans of Foreign Wars, organizacji zrzeszającej weteranów, wezwał prezydenta Trumpa do przeprosin „za swoje mylące uwagi”.
– Prosimy, by prezydent i Biały Dom wspomogli nas w naszych wysiłkach, mających na celu edukację Amerykanów w przedmiocie zagrożeń stwarzanych przez TBI (Traumatic Brain Injuries, urazowych uszkodzeń mózgu – red.), którym ulegli ci bohaterowie broniący naszego wspaniałego narodu w tych czasach próby – mówił William „Doc” Schmits z VFW. – Nasi wojownicy w tym wymagającym środowisku wymagają pełnego wsparcia bardziej niż kiedykolwiek – podkreślał.
Pentagon i VFW szacują, że w ciągu ostatnich 20 lat na całym świecie z TBI zmagało się nawet 408 tys. osób zatrudnianych przez armię USA.
Czytaj też:
Trump ogłasza plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu. Powstanie nowe państwo?Czytaj też:
Irański polityk zaoferował nagrodę za głowę Trumpa. Kwota robi wrażenie