Wybory w Korei Południowej pomimo koronawirusa. Głosują również chorzy i poddani kwarantannie

Wybory w Korei Południowej pomimo koronawirusa. Głosują również chorzy i poddani kwarantannie

Koronawirus w Korei Południowej
Koronawirus w Korei Południowej Źródło:Newspix.pl / Aflo
W środę 15 kwietnia w Korei Południowej odbywają się wybory parlamentarne. Ze względu na trwającą epidemię koronawirusa, zachowane są ścisłe środki ostrożności, które mają zapobiec zakażeniu. Z zachowaniem ustalonych procedur głosowanie umożliwiono także osobom chorym i poddanym kwarantannie.

Korea Południowa nigdy nie przełożyła wyborów. Nawet podczas wojny koreańskiej w 1952 r. w kraju odbyły się wybory prezydenckie. Obywatele tego kraju są bardzo przewrażliwieni na temat ograniczania ich demokratycznych praw. Dlatego, mimo epidemii , którą w Korei udało się w znacznym stopniu opanować, zdecydowano się przeprowadzić wybory parlamentarne. Według przedwyborczego sondażu Gallupa aż 73 proc. Koreańczyków deklarowało, że odda w nich głos.

Wybory są przeprowadzane z zachowaniem ścisłych zasad bezpieczeństwa. Głosowanie rozciągnięto w czasie w ten sposób, ze wyborcy mogli głosować już w miniony piątek i sobotę. Ci, którzy chcą oddać głos stoją w długich kolejkach oddaleni o przepisowy metr od siebie.

Wszyscy wyborcy muszą mieć na sobie maseczki. Przed wejściem do wyborczego lokalu mierzona jest im temperatura. Każdy musi zdezynfekować sobie ręce i założyć dostępne w lokalu rękawiczki. Dopiero, gdy te wszystkie procedury zostały zachowane, a wyborca nie ma temperatury wyższej niż 37,5 stopnia otrzymuje kartę do głosowania i może oddać swój głos.

W przypadku, gdy wyborca ma wyższą temperaturę zostaje odizolowany i zabrany do osobnego namiotu do głosowania, z dala od innych osób. Następnie ma od razu wykonywany test na koronawirusa.

Głosują również chorzy

Pacjentom chorym na koronawirusa umożliwiono już wczesniej oddanie głosu korespondencyjnie. Dodatkowo otwarto specjalne lokale wyborcze przed szpitalami zakaźnymi, w których pracownicy mieli na sobie pełne kombinezony ochronne.

Kolejnym problemem, z którym musiały się zmierzyć władze było głosowanie ok 60 tys. osób poddanych kwarantannie. Te osoby mogą zagłosować w określonych godzinach w wyznaczonych lokalach wyborczych. W dotarciu na miejsce wyborów nie mogą korzystać z transportu publicznego. Po powrocie do domu muszą potwierdzić służbom swoją obecność, w przeciwnym razie zostanie do nich wysłana policja.

Z powodu niezwykłych okoliczności największe szanse na wygraną ma rządzącą centrolewicowa Partia Demokratyczna prezydenta Moon Jae-ina. To temu ugrupowaniu przypisuje się sukcesy w walce z panująca epidemią, mimo początkowych niepowodzeń. Wygrane wybory mają umożliwić prezydentowi przeforsowanie kolejnych punktów swojego programu w trakcie pozostałych dwóch lat jego kadencji.

Czytaj też:
Miażdżąca opinia MSZ ws. wyborów prezydenckich za granicą. „Cały świat walczy z pandemią COVID-19”