Ekspert WHO: Nie zalecamy zamykania targów z żywymi zwierzętami

Ekspert WHO: Nie zalecamy zamykania targów z żywymi zwierzętami

Dodano: 
Targ żywych zwierząt Chatuchak w Tajlandii
Targ żywych zwierząt Chatuchak w Tajlandii Źródło:Andrew Skowron
Światowa Organizacja Zdrowia oświadczyła, że nie zaleca likwidowania targów z żywymi i dzikimi zwierzętami, choć - jak zauważa agencja AP - to właśnie takie miejsce w chińskim Wuhan prawdopodobnie było źródłem światowej pandemii koronawirusa.

Podczas briefingu prasowego ekspert WHO ds. bezpieczeństwa żywności i chorób zwierząt Peter Ben Embarek powiedział, że targowiska z żywymi zwierzętami mają zasadnicze znaczenie dla zapewnienia żywności i środków utrzymania dla milionów ludzi na całym świecie. Podkreślił, że władze krajów, w których takie miejsca istnieją, powinny skupić się na poprawie ich funkcjonowania, a nie na ich likwidacji.

Według przedstawiciela WHO ryzyko przenoszenia chorób ze zwierząt na ludzi na tego typu często przeludnionych rynkach można zmniejszyć chociażby poprzez poprawę standardów higieny i bezpieczeństwa żywności, np. poprzez oddzielenie żywych zwierząt od ludzi. Ekspert WHO zaznaczył przy tym, że nadal nie jest jasne, czy targ w chińskim mieście Wuhan był faktycznym źródłem , czy jedynie odegrał istotną rolę w rozprzestrzenianiu się tego patogenu. Ben Embarek powiedział, że w Chinach trwają badania w celu ustalenia, z którego zwierzęcia koronawirus mógł przenieść się na ludzi.

Czym są tzw. mokre targi?

Pandemia koronawirusa zwróciła uwagę całego świata na problem azjatyckich „mokrych targów". To lokalne rynki, na których w wielu krajach sprzedawane i zabijane są różne gatunki zwierząt dla celów konsumpcyjnych. Eksperci ds. zdrowia publicznego i organizacje prozwierzęce z całego świata apelują do międzynarodowych władz o zamknięcie tych targów, ponieważ są one miejscem cierpienia zwierząt oraz stanowią wysokie zagrożenie rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych.

Część azjatyckich państw podjęła już starania na rzecz zamknięcia tego rodzaju targów. Kierując się apelami licznych epidemiologów, ale także głosem obywateli, Chiny i Wietnam tymczasowo zamknęły lokalne targi żywych zwierząt. Działania podejmowane przez azjatyckie rządy nie powstrzymają jednak przyszłych epidemii, jeśli nie będą im towarzyszyły podobne kroki władz innych krajów. Problem targów, na których sprzedawane są żywe zwierzęta, nie dotyczy wyłącznie krajów azjatyckich. Tego typu rynki funkcjonują niemal na całym świecie. Poza Azją można je spotkać także w Afryce, Ameryce Południowej, a nawet w Stanach Zjednoczonych. – W samym tylko Nowym Jorku funkcjonuje około 80 "mokrych targów", a panujące na nich warunki niewiele odbiegają od tych azjatyckich. Ograniczenie ryzyka wystąpienia kolejnej pandemii wymaga zlikwidowania wszystkich targów, na których dla celów konsumpcyjnych sprzedawane są żywe zwierzęta – podsumowuje Włodzimierz Gogłoza z Otwartych Klatek.

Otwarte Klatki zbierają podpisy pod petycją do Organizacji Narodów Zjednoczonych i Światowej Organizacji Zdrowia o zakaz handlu żywymi zwierzętami. Petycja dostępna jest pod tym linkiem.

Czytaj też:
Szwedzki epidemiolog krytykuje lockdown w Europie: To były decyzje polityczne, niepotrzebne

Galeria:
Dramatyczne zdjęcia z targu zwierząt w Tajlandii
Źródło: PAP / Wprost.pl