Tysiące kin zagrożone zamknięciem na stałe

Tysiące kin zagrożone zamknięciem na stałe

Kino, zdj. ilustracyjne
Kino, zdj. ilustracyjne Źródło: Pexels / Donald Tong
Według bardzo pesymistycznego raportu China Film Association ponad 40 proc. kin w Chinach może zbankrutować. Czy ten trend dotrze potem do Europy, w tym Polski?

Stowarzyszenie China Film Association twierdzi, że po pandemii koronawirusa kina upadają.

Miliony Chińczyków podczas lockdownu nauczyło się oglądać filmy online, podczas gdy kina były zamknięte. Dzięki bogatej ofercie streamingu (przesyłania strumieniowego) ich otwarcie ma wątpliwy sens.

W rezultacie tysiące obywateli mogą zamknąć się na stałe w domach i w ogóle przestać wychodzić do kin, jak przewiduje jeden z chińskich ekspertów biznesowych.

Według firmy badawczej IBISWorld w Chinach istnieje obecnie ponad 12 tys. kin. Liczba ta wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatniej dekady, ponieważ Chiny też zaczęły kręcić filmy, który stały się popularne w kraju.

Jednak zgodnie z ankietą China Film Association, czterech na dziesięciu właścicieli kin powiedziało, że „prawdopodobnie zamknie się” w najbliższej przyszłości. Może to oznaczać, że w wyniku pandemii prawie 5 tys. kin zbankrutuje.

Kina były jednymi z ostatnich miejsc, które zostały ponownie otwarte w Chinach, ponieważ środki sanitarne były stopniowo, ale wolno znoszone. Rząd chiński powiedział, że kina wraz z innymi obiektami rozrywki mogą zostać ponownie otwarte, ale z ograniczoną liczbą osób na salach. Na razie nie są.

Według stowarzyszenia filmowego w pierwszym kwartale 2020 r. wpływy finansowe kin w Chinach znacznie spadły. Najbardziej ucierpiały małe kina z mniej niż 500 miejscami. Ich przychody wynoszą 10 proc. tego, co w zeszłym roku.

Jeśli ponowne otwarcie kin zostanie opóźnione do października, roczne przychody spadną o 91 proc. we wszystkich sektorach – przewiduje stowarzyszenie. W ubiegłym roku Chiny wygenerowały 64,2 mld juanów (8 mld dolarów) ze sprzedaży biletów do kin.

Shaun Rein, założyciel China Market Research Group, uważa, że głównym wyzwaniem będzie rosnąca siła chińskiego sektora filmów online, który jest niezwykle konkurencyjny w stosunku do platform takich jak Iqiyi, Youkou i Tencent Video. Powiedział, że subskrypcje są tanie (około 2 dolarów miesięcznie na pakiet podstawowy), podczas gdy bilety do kina kosztują nawet 20 dolarów. – Chińscy gracze streamingu są po prostu tani. Często dlatego, że są subsydiowani, ponieważ są własnością wielkich graczy internetowych, takich jak Alibaba, Baidu czy Tencent – powiedział Shaun Rein. – Oprócz obaw przed złapaniem COVID-19 konsumenci nie wrócą do kin w najbliższym czasie, bo oferty platform cyfrowych są zbyt dobre i zbyt tanie – dodał.

Kolejnym wyzwaniem jest doprowadzenie ludzi z powrotem do kin. Nie ma nowych filmów, bo produkcja była ograniczona lub wręcz zakazana. – Słyszymy, że dopiero około 20 proc. lokalnych produkcji rozpoczęło lub wznowiło pracę – powiedział Rance Pow, dyrektor Artisan Gateway, azjatyckiego konsultanta branży filmowej. – To komplikuje odbudowę kin. Filmy są potrzebne jak nigdy przedtem, aby przyspieszyć ożywienie w branży, ale ich nie ma.

Niektórzy ostrzegają, że chiński przemysł filmowy straci w tym roku do 4 mld dolarów. Straci Narodowa Administracja Filmowa, organ rządowy, zarządzający kinematografią.

Czytaj też:
Kina i teatry będą zbierać dane widzów? Resort kultury przekazał wytyczne
Czytaj też:
Koronawirus w Polsce. Czwarty etap znoszenia ograniczeń. Co zmienia się od dziś?

Opracował:
Źródło: BBC