Meghan Markle opowiedziała o swoich wspomnieniach z Powstania Rodney'a Kinga. „Życie George'a Floyda miało znaczenie”

Meghan Markle opowiedziała o swoich wspomnieniach z Powstania Rodney'a Kinga. „Życie George'a Floyda miało znaczenie”

Meghan Markle
Meghan Markle Źródło:YouTube / Telegraph
Meghan Markle w wirtualnym przemówieniu do tegorocznych absolwentów szkoły średniej Immaculate Heart High w Los Angeles, do której sama uczęszczała, odniosła się do śmierci George'a Floyda. Księżna Sussexu opowiedziała o własnych doświadczeniach z rasizmem oraz zamieszkach z 1992 roku, zwanych Powstaniem Rodney'a Kinga.

Meghan Markle niedawno przeprowadziła się do Los Angeles wraz ze swoim mężem księciem Harrym i synem, po krótkim pobycie w Kanadzie tuż po opuszczeniu Wielkiej Brytanii.

Protesty w Stanach Zjednoczonych trwają od 25 maja i są odpowiedzią na śmierć 46-letniego George'a Floyda, który zginął z rąk policjanta Dereka Chauvina. Funkcjonariusz po zatrzymaniu mężczyzny klęczał na jego szyi przez prawie 9 minut.

Markle: Jedyną złą rzeczą teraz, jest nie mówienie niczego

W swoim przesłaniu do absolwentów szkoły średniej Immaculate Heart High w Los Angeles, Meghan Markle wezwała młodych ludzi, aby wspólnie działali na rzecz odbudowy społeczeństwa. – Wszyscy widzieliśmy, że to co działo się w naszym kraju i rodzinnym Los Angeles w ciągu ostatniego tygodnia, było absolutnie katastrofalne – podkreśliła. – Nie byłam pewna, co mogę wam powiedzieć. Chciałam, aby to było właściwe i bardzo denerwowałam się, że to, co powiem, zostanie wyjęte z kontekstu. Zdałam sobie jednak sprawę z tego, że jedyną złą rzeczą teraz, jest nie mówienie niczego, ponieważ życie George'a Floyda miało znaczenie, życie Breonny Taylor miało znaczenie, życie Philando Castile'a miało znaczenie, życie Tamira Rice'a miało znaczenie – mówiła, nawiązując do Black Lives Matter.

Powstanie Rodney'a Kinga w pamięci Meghan Markle

Markle opowiedziała także o tym, jak ona sama była świadkiem zamieszek w Los Angeles w 1992 roku, zwanych Powstaniem Rodney'a Kinga. Jak wyjaśniła, miała wtedy 11 lub 12 lat. – Pamiętam godzinę policyjną i pamiętam, jak wracałam do domu i jadąc, widziałam spadający z nieba popiół, czułam zapach dymu i obserwowałam, jak unosi się on z budynków. Pamiętam mężczyzn, siedzących w furgonetkach z karabinami. Pamiętam, jak podjechałam pod swój dom i zobaczyłam drzewo, które zawsze tam było, całe zwęglone. Te wspomnienia nie znikają – podkreśliła. – Jedna z moich nauczycielek powiedziała mi wtedy: „Pamiętaj, aby stawiać potrzeby innych ponad własnymi obawami”. To utkwiło mi w pamięci. I w ciągu ostatniego tygodnia myślałam o tym częściej niż kiedykolwiek wcześniej – dodała.

Zamieszki w Los Angeles w 1992 roku

Zamieszki w Los Angeles w 1992 roku rozpoczęły się 29 kwietnia, gdy ława przysięgłych uniewinniła czterech białych policjantów, oskarżonych o pobicie czarnoskórego taksówkarza Rodney'a Kinga, który opierał się podczas próby aresztowania. Media upubliczniły wówczas nagranie ukazujące zachowanie policjantów wobec mężczyzny. Zamieszki trwały sześć dni. Odniesione straty szacuje się na ponad 1 mld dolarów. W trakcie protestów zginęły 63 osoby.

Czytaj też:
USA. Kolejni trzej policjanci aresztowani w związku ze śmiercią George’a Floyda. Nowe zarzuty

Źródło: BBC / Variety