Od początku epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii zmarło 65 101 osób więcej niż wynosi średnia dla tego okresu z ostatnich pięciu lat, z czego COVID-19 był przyczyną ok. 54 tys. z tych zgonów – wynika z opublikowanych danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS. Łącznie do tej pory na Wyspach odnotowano ponad 305 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. W piątek 19 czerwca w Wielkiej Brytanii obniżono poziom zagrożenia koronawirusem z czwartego na trzeci w pięciostopniowej skali. Poziom trzeci oznacza, że wirus znajduje się "w ogólnej cyrkulacji" i może nastąpić "stopniowe złagodzenie ograniczeń".
Boris Johnson przekazał podczas konferencji prasowej, że od 4 lipca zostaną zniesione kolejne obostrzenia, które wprowadzono ze względu na walkę z pandemią. Od tego dnia otwarte zostaną puby oraz restauracje. Działalność będą mogły wznowić także salony fryzjerskie. Szef brytyjskiego rządu dodał, że hotele ponownie będą mogły przyjmować gości. Brytyjczycy będą mogli korzystać z bibliotek, a także pójść do kina, muzeum czy galerii sztuki. Otwarte zostaną również place zabaw dla dzieci, które znajdują się na dworze. Nadal zamknięte pozostaną baseny, centra konferencyjne, parki wodne, siłownie i salony fitness, salony manicure i spa oraz kluby nocne.
Premier dodał, że wszystkie te kroki są jednak odwracalne i w przypadku nagłego skoku zachorowań na koronawirusa, obiekty usługowe i gastronomiczne zostaną ponownie zamknięte. – Ostatnio notujemy spadek zakażeń, dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok. Musimy jednak pamiętać o tym, aby w miarę możliwości zachowywać dystans 2 metrów od innych osób. Jeśli nie jest to możliwe, powinniśmy zasłaniać usta oraz nos, na przykład za pomocą maseczki.To bardzo ważne, abyśmy przestrzegali tej zasady – zaapelował brytyjski polityk.
Czytaj też:
Adam Małysz jest zakażony koronawirusem. „Tydzień zaczynam niezbyt dobrą wiadomością”