Mieszkający w Sheffield Albert Ndreu rok temu poznał na portalu randkowym Valeriję Madevic. Mężczyzna dwa tygodnie temu postanowił, że oświadczy się swojej partnerce i zaczął planować zaręczyny. Pod nieobecność wybranki nadmuchał 60 balonów umieszczając je w całym mieszkaniu i podpalił 100 świeczek, które ułożył w napis „Marry me?” („Wyjdziesz za mnie?” – przyp.red). Romantyczny wystrój uzupełniały płatki kwiatów, czerwone serce oraz wino. Po skończeniu przygotowań 26-latek wyszedł z mieszkania, by przyprowadzić do niego 22-latkę. Wtedy doszło do tragedii.
Ślub w rocznicę pożaru
Porozstawiane na podłodze świeczki doprowadziły do pożaru, który zaalarmował sąsiadów. Na miejscu szybko pojawili się strażacy, dzięki czemu ogień udało się opanować. Po zakończeniu działań służb do pomieszczenia wszedł Ndreu w towarzystwie Madevic, po czym uklęknął na jedno kolano i w tych dość zaskakujących okolicznościach poprosił ją o rękę. Jego oświadczyny zostały przyjęte, o czym opowiedział w rozmowie z portalem The Telegraph. – Valerija zawsze mówi, że najważniejsze są małe gesty każdego dnia, ale ja chciałem zrobić coś specjalnego z okazji oświadczyn. Nie poszło dokładnie tak, jak się spodziewałem, ale ona się zgodziła. Wydarzenia tego dnia przybrały więc nieoczekiwany obrót, ale zakończył się on dokładnie tak, jak chciałem – powiedział 26-latek.
Mieszkaniec Sheffield żartował też, że jego historia będzie ostrzeżeniem dla innych, iż „może istnieje coś takiego jak za dużo miłości lub za dużo świec”. Para przeprowadziła się już do kuzyna 26-latka i rozpoczęła planowanie wesela. To ma odbyć się w rocznicę pożaru, a wśród gości weselnych znajdą się strażacy, którzy walczyli z pożarem mieszkania.
Galeria:Albert Ndreu chciał oświadczyć się dziewczynie. Doprowadził do pożaru mieszkania