Środa 12 sierpnia to kolejny dzień. w którym ludzie na Białorusi wyszli na ulice, żeby zaprotestować przeciwko rządom Aleksandra Łukaszenki i niedzielnym wyborom. Przed budynkiem uniwersytetu medycznego na ulicy Dzierżyńskiego w Mińsku pokojowo protestowali medycy, którzy utworzyli szpaler z kwiatami w ręku. Wieczorem i w nocy doszło też do kolejnych zamieszek i starć z milicją nie tylko w stolicy, ale i w kilku innych białoruskich miastach.
Białoruskie MSW potwierdziło, że do pacyfikacji demonstracji w Brześciu użyto ostrej amunicji. Według wersji władz w stronę funkcjonariuszy ruszyła grupa osób rzekomo uzbrojonych w rury. Milicjanci mieli najpierw oddać strzały ostrzegawcze w powietrze. Gdy to nie powstrzymało protestujących, użyto ostrej amunicji, a jeden z protestujących został ranny.
To pierwszy raz od początku protestów, kiedy milicja użyła ostrej amunicji.
Niezależny portal TUT.by umieścił na swoim Telegramie wideo, w którym młody żołnierz sił zbrojnych Białorusi chwali się, że wydano im ostrą amunicję.
W środę wieczorem władze oficjalnie potwierdziły też śmierć drugiej ofiary starć. W oficjalnym komunikacie napisano, że mężczyzna został zatrzymany podczas „nielegalnej manifestacji” w niedzielę, a potem stan jego zdrowia „gwałtownie się pogorszył”.
Łączny bilans kilku dni protestów na Białorusi to dwie ofiary śmiertelne, setki rannych, z których wielu zostało poddanych amputacji i ponad 6 tysięcy zatrzymanych.
Swietłana Aleksijewicz apeluje do Łukaszenki
Z apelem do Aleksandra Łukaszenki zwróciła się noblistka Swiatłana Aleksijewicz. – Nikt wokół siebie nie widzi tych, którzy kochają Łukaszenkę i tych, którzy bronili go tak jak wcześniej. Odejdź, póki nie jest za późno, zanim nie wtrącisz narodu do strasznej otchłani, do otchłani wojny domowej. Odejdź – wezwała.
Czytaj też:
Senat uchwalił rezolucję ws. Białorusi. W niej apel do Łukaszenki, Dudy i polskiego rządu