Zgwałcona 10-latka musiała poddać się aborcji. Przed kliniką zorganizowano protest

Zgwałcona 10-latka musiała poddać się aborcji. Przed kliniką zorganizowano protest

Ciąża, zdj. ilustracyjne
Ciąża, zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash / freestocks.org
Ta sprawa wstrząsnęła brazylijską opinią publiczną. Zgwałcona 10-latka musiała polecieć do innego miasta, aby poddać się aborcji. W jej rodzinnej miejscowości proliferzy zorganizowali demonstrację, aby zablokować możliwość wykonania zabiegu.

Na początku sierpnia 10-latka trafiła do szpitala w Sao Mateus w stanie Espirito Santo z powodu silnych bóli brzucha. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że dziewczynka jest w ciąży. 10-latka przyznała, że padła ofiarą molestowania seksualnego ze strony swojego 33-letniego wujka. Mężcyzna został już zatrzymany przez brazylijskie służby. W trakcie składania zeznań 10-latka powiedziała, że krewny wykorzystywał ją od czterech lat, jednak bała się komukolwiek o tym powiedzieć.

Zgodnie z brazylijskim prawem aborcja jest dozwolona tylko w przypadku gwałtu, jeśli życie kobiety jest zagrożone lub gdy u płodu wystąpi bezmózgowie. W tym wypadku wymiar sprawiedliwości wyraził zgodę na przeprowadzenie zabiegu. Jak podaje „The Guardian”, dziewczynka musiała udać się na zabieg do innego miasta. Powód? Środowiska pro-life zorganizowały demonstrację przed szpitalem. W ten sposób chciano uniemożliwić przeprowadzenie aborcji.

twitter

Opinię publiczną zszokował również fakt, że zadeklarowana przeciwniczka aborcji Sara Giromini, znana również jako Sara Winter ujawniła w internecie dane osobowe dziewczynki. Sąd nakazał Facebookowi, Twitterowi oraz Google'owi usunięcie imienia i nazwiska dziecka oraz wszystkich informacji, które mogłyby naruszać jej dobra osobiste.

Finalnie lekarze przeprowadzili zabieg aborcji. 10-latka nadal przebywa w szpitalu, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Czytaj też:
Protest przeciwników maseczek w Warszawie. „Koronuj Jezusa, nie wirusa”

Źródło: The Guardian