W ostatnich dniach w Ogrodzie Różanym na tyłach Białego Domu zaszły ogromne zmiany wykonane z polecenia Melanii Trump. Przede wszystkim pojawiły się w nim udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami, przybył spacerowy chodnik i urządzenia audiowizualne. Zniknęła też część wypoczynkowa, która ma zostać zastąpiona instalacją artystyczną.
Cześć zmian oburzyła jednak Amerykanów, zwłaszcza te, dotyczące roślin. Z ogrodu zniknęły kolorowe kwiaty i krzewy, a część drzew została wykopana i ma zostać przesadzona w inne miejsce. W ich miejscu pojawiły się kwiaty pastelowe, z przewagą białych i bukszpany cięte na kształt diamentu.
„Dziękuję wszystkim, którzy pomogli odnowić tę ikoniczną i naprawdę wspaniałą przestrzeń” – napisała żona prezydenta na Twitterze prezentując zdjęcia z nowego ogrodu. „ Zmiany są wynikiem przemyślanego i opartego na współpracy procesu, starannie opracowanego przy pomocy naukowców i ekspertów w dziedzinie architektury, ogrodnictwa, projektowania i ochrony zabytków” – dodała w komunikacie opublikowanym na stronie Białego Domu.
„Wygląda jak cmentarz”
Te zapewnienia nie przekonały jednak Amerykanów, którzy zarzucają żonie prezydenta, że ogród przypomina teraz cmentarz. Oczywiście trudno ostatecznie oceniać nowe założenie ogrodu w porze roku, kiedy roślinność nie rozkwita w pełni, ale nie da się ukryć, że obecnie ogród wygląda o wiele skromniej, a takie elementy jak nowy chodnik zdecydowanie zmieniły jego charakter.
twitterCzytaj też:
Koszmar czy kabaret? Wystąpienie Kimberly Guilfoyle przywołuje najróżniejsze skojarzenia i... memy