Armenia i Azerbejdżan wróciły na wojenną ścieżkę. Już w lipcu doszło do starć, zginął gen. Haszimow

Armenia i Azerbejdżan wróciły na wojenną ścieżkę. Już w lipcu doszło do starć, zginął gen. Haszimow

Azerscy żołnierze w regionie Terter
Azerscy żołnierze w regionie Terter Źródło: Newspix.pl / ABACA
Konflikt o Górski Karabach można nazwać „matką” wszystkich poradzieckich sporów. W lipcu doszło do niewielkich starć, ale teraz, we wrześniu, Armenia i Azerbejdżan mobilizują się i idą na zwarcie.

W niedzielę gruchnęła wiadomość, że Armenia wprowadza stan wojenny i mobilizację. Wszystko przez zaostrzające się od kilku miesięcy spory w Górskim Karabachu między Azerbejdżanem a Armenią. Obydwie strony ponownie zaczęły się oskarżać o ataki.

Armenia oskarża Azerów o uderzenie na cywilne osiedla w Górskim Karabachu, z kolei Azerbejdżan twierdzi, że Armeńczycy zestrzelili dwa jego śmigłowce.

Czytaj też:
Premier Armenii: Wprowadzamy stan wojenny i powszechną mobilizację

Konflikt azersko-armeński o Górski Karabach w 2020 roku

Sytuacja zaostrzyła się w tym roku, a konkretnie 12 lipca, gdy pierwszy raz od dawna doszło do ostrych walk między siłami zbrojnymi tych dwóch państw. Walki, tak jak teraz, wywiązywały się w prowincji Tawusz.

Wówczas ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Krzysztof Strachota odnotował:

W toku walk zginęło łącznie co najmniej kilkunastu żołnierzy (po stronie azerskiej m.in. generał Polad Haszimow, po obu potwierdzono śmierć kilku wyższych oficerów). Strony zarzucają sobie nawzajem ostrzał okolicznych wsi i wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcz oraz obarczają się winą za eskalację napięcia.

Przez ponad dwa miesiące sytuacja była jednak względnie stabilna, aż do 27 września, gdy jedna i druga strona ruszyły na zwarcie. Problemem jest to, że trudno ustalić, kto zainicjował walki. Azerowie i Ormianie przerzucają się oskarżeniami: Azerbejdżan twierdzi, że obecnie wyprowadza „kontrofensywę”.

W lipcu obydwie strony wzywano do zawieszenia ognia, a pomoc w mediach oferowały USA, Rosja czy Gruzja. Nie inaczej stało się teraz: Federacja Rosyjska kilka godzin po pierwszych doniesieniach o walkach w Tawusz zaapelowała o powstrzymanie działań zbrojnych.

Wojna o Górski Karabach. Historia konfliktu

Erywań i Baku od ponad 30 lat są w stanie konfliktu właśnie o Górski Karabach i okoliczne tereny. Trudno mówić, by kiedykolwiek ustał, bo od 1987 roku cały czas dochodzi do różnych incydentów, z przerwą na regularną wojnę pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem w latach 1992-1994.

Po starciach władzę w Górskim Karabachu sprawuje Armenia (nieformalnie), a Azerbejdżan dalej rości sobie prawa do tego terytorium. W obszernym raporcie „Kaukaski węzeł gordyjski” Wojciech Górecki, inny z ekspertów OSW, pisał:

Konflikt wokół Górskiego Karabachu to „matka” wszystkich poradzieckich konfliktów. Jest najstarszym z nich, angażuje największą liczbę aktorów (w tym mediatorów i pośredników), obejmuje też najwięcej wymiarów: militarny, polityczny, gospodarczy i społeczny. Kwestia karabaska zdominowała poradziecką historię Armenii i Azerbejdżanu, kształtując ich nowoczesne państwowości (...).

Raport Góreckiego pochodzi z maja tego roku i już wtedy przestrzegał w nim, że scenariusz nowej wojny jest mało prawdopodobny, ale nie nierealny. „Ewentualna nowa wojna naruszyłaby system bezpieczeństwa tej części świata” – pisał. Jeszcze cztery lata temu, w 2016 roku, odnotowano kilkudniową azerską ofensywę, która zakończyła się niewielkim sukcesem: Azerbejdżan przesunął wtedy linię frontu trochę na własną korzyść.

Czytaj też:
Starcia w rejonie Górskiego Karabachu. Oskarżenia o atak na cywilów, zestrzelone śmigłowce

Źródło: WPROST.pl