Łukaszenka w areszcie KGB rozmawiał z opozycjonistami. „Cela to nie miejsce na dialog”

Łukaszenka w areszcie KGB rozmawiał z opozycjonistami. „Cela to nie miejsce na dialog”

Alaksandr Łukaszenka w rozmowie z opozycjonistami
Alaksandr Łukaszenka w rozmowie z opozycjonistamiŹródło:Biuro prasowe Prezydenta Białorusi
Prezydent Alaksandr Łukaszenka spotkał się z uwięzionymi przedstawicielami opozycji – poinformowało jego biuro prasowe. Z komunikatu wynika, że przedmiotem rozmów z politycznymi oponentami były zmiany w konstytucji.

Do spotkania doszło w areszcie KGB. Związany ze służbą prasową Alaksandra Łukasznki kanał Puł Pierwogo informował, że rozmowa trwała około 4,5 godz. Jak podaje telewizja Biełsat, na zdjęciu widać m.in. Wiktara Babarykę, niedoszłego kandydata na prezydenta i byłego szefa Biełgazprombanku. W rozmowach uczestniczyli także m.in. prawniczka i członkini Rady Koordynacyjnej Lidzija Własowa, biznesmen Juryj Waskresenski oraz doradca polityczny Witalij Szkliarow. W areszcie pojawił się także adwokat Ilja Salej.

W komunikacie na stronie prezydenta cytowany jest fragment jego wypowiedzi. Łukaszenka miał powiedzieć, że nie należy skupiać się wyłącznie na Konstytucji. – O ile wiem, połowa z was to prawnicy i doskonale rozumiecie, że nie można napisać konstytucji na ulicy. Patrzę na to szerzej, staram się przekonać nie tylko waszych zwolenników, ale całe społeczeństwo, że na problem należy patrzeć szerzej – mówił Alaksandr Łukaszenka.

Cichanouska: Cela nie jest miejscem na dialog

Spotkanie skomentowała Swiatłana Cichanouska, która po wyborach uciekła na Litwę. Główna kontrkandydatka Łukaszenki w wyborach prezydenckich podkreśliła, że takie posunięcie głowy państwa to skutek protestów i nacisków na władze. – Poprzez to spotkanie Łukaszenka uznał istnienie więźniów politycznych, których wcześniej nazywał kryminalistami – stwierdziła. Dodała jednak, że „cela nie jest miejscem na dialog”. Jej zdaniem Łukaszenka tylko pozoruje działania, by osłabić protesty.

Cytowany przez Biełsat był minister kultury Paweł Łatuszka zaznaczył, że Alaksandr Łukaszenka poszedł do umieszczonych w areszcie za jego wiedzą więźniów politycznych, których oskarżano o przestępstwa ekonomiczne. – To wydarzenie to oficjalne uznanie, że na Białorusi są więźniowie polityczni i że białoruskie protesty działają – wskazał.

Czytaj też:
Cichanouska ścigana listem gończym. Będzie obowiązywał nie tylko na Białorusi, ale i w Rosji

Źródło: Biełsat, Wprost.pl