Atak nożownika w Nicei, kilka ofiar. Napastnik odciął głowę jednej z nich. „Jesteśmy na wojnie”

Atak nożownika w Nicei, kilka ofiar. Napastnik odciął głowę jednej z nich. „Jesteśmy na wojnie”

Atak nożownika w Nicei niedaleko bazyliki
Atak nożownika w Nicei niedaleko bazylikiŹródło:X / Christian Estrosi / @cestrosi
Co najmniej trzy ofiary śmiertelne i kilku rannych – to najnowsze informacje o ataku w Nicei. Burmistrz francuskiego miasta już pisze, że wszystko wskazuje na to, że był to atak terrorystyczny. Pojawiają się pierwsze doniesienia, że napastnik ściął głowę jednej z kobiet.

W czwartek w pobliżu bazyliki Notre Dame w Nicei niezidentyfikowany napastnik zaczął ranić ludzi nożem. Jak informuje „Le Figaro”, w wyniku ataku zginęły co najmniej trzy osoby, a kilka zostało rannych. Sprawca napaści został postrzelony i trafił do szpitala.

Służby apelują do mieszkańców miasta, by się schronili i unikali okolic bazyliki. Jak poinformowała lokalna policja, wybuchy, które były słyszane w mieście, zostały wywołane przez mundurowych (wcześniej pojawiały się doniesienia o podejrzanej paczce). „Nie panikujcie, sytuacja jest pod kontrolą” – głosi stanowisko służb.

Burmistrz Nicei Christian Estrosi opublikował zdjęcia z miejsca zdarzenia i jak pisał: „Potwierdzam, że wszystko wskazuje na to, że to atak terrorystyczny”. Źródło policyjne – donoszą francuskie media – twierdzi, że napastnik ściął głowę jednej z ofiar.

Eric Ciotti, deputowany centroprawicowej partii Republikanie, pisał z kolei: „Po raz pierwszy od czasów okupacji Francja przestała być wolna. Nasz kraj jest na wojnie, my jesteśmy na wojnie!”.

twitter

W Nicei cztery lata temu, 14 lipca 2016 roku, doszło do zamachu, w którym 31-letni obywatel Tunezji potrącił spacerowiczów na promenadzie. W wyniku zamachu zginęło 86 osób, zginął także sprawca, a 202 osoby zostały ranne.

Czytaj też:
Francja. Atak nożownika w pobliżu kościoła. Rośnie bilans ofiar śmiertelnych

Niepokoje we Francji. Wcześniej zamordowano 47-letniego nauczyciela

W ostatnich dniach to kolejny taki przypadek we Francji. Opinią publiczną nad Sekwaną wstrząsnęła niedawno historia, która rozegrała się na przedmieściach Paryża. Jak ustaliła policja, nauczyciel historii Samuel Paty w trakcie lekcji o wolności słowa pokazywał uczniom karykatury Mahometa. 47-letniego mężczyznę zamordował później 18-letni Czeczen, ścinając mu głowę na ulicy.

Wcześniej, bo we wrześniu, magazyn satyryczny „Charlie Hebdo” po raz kolejny opublikował karykatury proroka Mahometa. Kilka dni później w pobliżu dawnej redakcji „Charlie Hebdo” nożownik zaatakował przypadkowe osoby.

W efekcie tych niepokojów prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział ustawę, która ma wzmocnić świeckość kraju i np. zapewnić większą kontrolę nad organizacjami religijnymi. Gdy opowiadał o tych działaniach, przyznał, że we Francji spotyka się „radykalny islamizm”.

Zapowiedź ustawy też nie przeszła bez echa, ponieważ po ogłoszeniu tych planów prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wysłał Macrona na badania psychiatryczne i doszło do dosyć ostrej, dyplomatycznej wymiany zdań między Paryżem i Ankarą.

Czytaj też:
Erdogan obraził Macrona, chce, by przebadano go psychiatrycznie. „Zobaczymy, jaki będzie twój los”

Źródło: WPROST.pl / "Le Figaro"