Polak zostanie odłączony od aparatury w angielskim szpitalu? Jest reakcja polskich władz

Polak zostanie odłączony od aparatury w angielskim szpitalu? Jest reakcja polskich władz

Oddział intensywnej opieki medycznej, zdjęcie ilustracyjne
Oddział intensywnej opieki medycznej, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Khanbua.Sil
Polskie władze włączyły się w pomoc części rodziny polskiego pacjenta, który już kilkukrotnie był odłączany i podłączany od aparatury nawadniającej jego organizm. Zareagował także prezydent Andrzej Duda.

Przypomnijmy, że chodzi o Polaka, na stałe mieszkającego w Wielkiej Brytanii, który przebywa w śpiączce w szpitalu w Plymouth. Dwa miesiące temu przeszedł poważny zawał serca, który w związku z zatrzymaniem pracy tego narządu na kilkadziesiąt minut skutkował trwałym uszkodzeniem mózgu. Lokalny serwis, który opisał sprawę, nie podaje danych mężczyzny. Wiadomo jedynie, że jest w średnim wieku.

Dyrekcja szpitala, w którym przebywa mężczyzna, wystąpiła do sądu o pozwolenie na odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie. To podzieliło bliskich Polaka. Jego żona oraz dzieci zgodzili się z argumentacją dyrekcji szpitala stwierdzając, że ich krewny nie chciałby być dla nikogo „ciężarem”. Matka chorego oraz jego dwie siostry i siostrzenica mieszkające w Polsce apelowały z kolei o pozostawienie go przy życiu, ponieważ – zgodnie z ich zapewnieniami – ze względu na swoją wiarę zakorzenioną w katolicyzmie nie chciałby, by jego życie zakończyło się w ten sposób. Sąd Opiekuńczy przychylił się jednak do argumentacji żony. Matka i siostry Polaka zaskarżyły wspomnianą decyzję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Ze względów proceduralnych została ona odrzucona.

Sąd odrzucił wniosek matki i sióstr pacjenta

Podczas poniedziałkowej rozprawy sędzia Eleonore King z Sądu Opiekuńczego nakazała kontynuowanie nawadniania mężczyzny i wznowienie jego dożywiania do godziny 19 w środę 13 stycznia. Część krewnych pacjenta wnioskowała o zgodę na transport do Polski i możliwość zbadania przez polskiego lekarza. Przekonywano, jego stan od poprzedniej rozprawy się zmienił, co wymaga kolejnej konsultacji medycznej. Sędzia odrzuciła wnioski powołując się na opinie brytyjskich lekarzy, z których wynika, że Polak jest w stanie wegetatywnym, a transport do Polski nie ma sensu, ponieważ na miejscu pozostają żona i dzieci mężczyzny, którzy opowiadają się za odłączeniem go od aparatury. Przeciwnego zdania nadal są matka, dwie siostry oraz siostrzenica.

Krewni złożyli skargę, jednak Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ponownie jej nie przyjął, co pozwoliło szpitalowi ponownie odłączyć mężczyznę od aparatury, dzięki której jego organizm był nawadniany i karmiony.

MSZ prosi o transport pacjenta do Polski

W sprawę włączyły się polskie władze. Na prośbę rodziny z Polski ambasador Arkady Rzegocki przekazał list wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego do jego brytyjskiego odpowiednika, a następnie, w związku z brakiem reakcji 26 grudnia 2020 r., ambasador ponowił korespondencję. Szef MSZ Zbigniew Rau skierował do Dominia Raaba, szefa brytyjskiej dyplomacji list z prośbą o nieodłączanie pacjenta od aparatury i z propozycją transferu pacjenta do Polski. Wniosek MSZ został rozpatrzony negatywnie przez ETPC. Także marszałek Sejmu Elżbieta Witek w bardzo osobistym liście zwróciła się do spikera Izby Gmin z prośbą o pomoc Polakowi. Do sprawy włączył się również Andrzej . Krzysztof Szczerski przekazał, że na polecenie prezydenta spotkał się z ambasador Wielkiej Brytanii Anną Clunes w sprawie polskiego pacjenta.

– Niestety nie udało się przekonać brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości, ale także lekarzy brytyjskich, że dobro tego pacjenta nakazuje, by podjąć próbę leczenia go w kraju i przetransportowania go tam. Stanowisko jest takie – w naszej kulturze moralnej i prawnej zupełnie niezrozumiałe – że cierpienia chorego związane z chociażby transportem byłyby dużo większe niż oczekiwanie śmierci w brytyjskim szpitalu, przy zapewnieniu oczywiście opieki paliatywnej – tłumaczył Zbigniew Rau.

Czytaj też:
Jest decyzja ws. aresztu dla Nawalnego. Opozycjonista wystosował apel do Rosjan