Prezydent Filipin rozkazał „wykończyć komunistów”. Nie żyje 9 aktywistów zabitych przez policję

Prezydent Filipin rozkazał „wykończyć komunistów”. Nie żyje 9 aktywistów zabitych przez policję

Rodrigo Duterte
Rodrigo Duterte Źródło: Newspix.pl / ABACA
W ostatni weekend na Filipinach przeprowadzono 24 naloty na mieszkania lewicowych aktywistów. Zachęcane przez prezydenta kraju siły bezpieczeństwa zastrzeliły przy tym 9 osób. Obrońcy praw człowieka i filipińska opozycja domagają się śledztwa w tej sprawie.

Rodrigo Duterte od początku swojej prezydentury szokował językiem i barbarzyńskimi metodami. Wielokrotnie pokazywał, że za nic ma prawa człowieka, nakazując bez procesów strzelać do handlarzy narkotyków. Teraz w podobnym stylu zabrał się za krajowych aktywistów, sprzeciwiających się jego władzy.

W skoordynowanej operacji policji w miniony weekend przeprowadzono 24 naloty na mieszkania zajmowane rzekomo przez komunistycznych rebeliantów. Wcześniej prezydent rozkazał siłom rządowym „zabicie” i „wykończenie” komunistów. W trakcie działań służb zginęło co najmniej 9 osób, a 6 zostało aresztowanych. Wydano też 18 nakazów aresztowania.

HRW: To skoordynowana akcja rządu

Według doniesień lokalnych mediów, wśród zabitych był Emmanuel „Manny” Asuncion, lider związku zawodowego rybaków. Studenckie gazety donosiły o śmierci małżeństwa w prowincji Batangas, także związkowców. 10-letni syn pary zaginął. Dwóch innych aktywistów zginęło w prowincji Rizal.

Obrońcy praw człowieka podkreślają, że chociaż akcją dowodziła policja, to w nalotach brali udział także wojskowi, posłuszni rządowemu wezwaniu do zabijania. Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że wydarzenia z ostatniego weekendu były skoordynowaną akcją zaplanowaną wcześniej przez rząd.

Duterte: Jestem gotów iść do więzienia, to nie problem

Piątkowe wezwanie prezydenta Duterte obudziło w kraju obawy o powtórzenie rozlewu krwi z okresu „wojny z narkotykami”. Zginęły wówczas tysiące Filipińczyków, nie wyłączając dzieci. – Powiedziałem wojsku i policji, że jeśli skonfrontują się z uzbrojonymi komunistycznymi rebeliantami, mają upewnić się, że naprawdę ich zabiją i upewnią się, że wykończą ich, jeżeli przeżyją – mówił prezydent.

– Po prostu upewnijcie się, że zwrócicie ich ciała rodzinom. Zapomnijcie o prawach człowieka. To mój rozkaz. Jestem gotów iść do więzienia, to nie problem. Nie mam żadnych skrupułów przy robieniu tego, co należy zrobić – mówił polityk. Komunistyczna rebelia opiera się rządowi od 1968 roku. Duterte chce pokonać przeciwników przed końcem swojej kadencji.

Czytaj też:
Maski ochronne należy dezynfekować benzyną? Szokująca teoria Duterte

Źródło: Al-Dżazira