Przypomnijmy, Meghan Markle w trakcie rozmowy z Oprah Winfrey zdradziła, że na kilka miesięcy przed narodzinami pierwszego dziecka rodzina królewska zmieniła zasady dotyczące sukcesji. Tym samym Archie Mountbatten-Windsor nie otrzymał żadnego tytułu, a dziennikarka dopytywała aktorkę, czy taka decyzja mogła wiązać się z kolorem skóry aktorki.
– W tych miesiącach, kiedy byłam w ciąży, trwały rozmowy o tym, jak ciemna może być jego skóra, kiedy się urodzi – wyjaśniła Meghan dodając, że rozmowy na temat potencjalnego koloru skóry Archiego członkowie rodziny królewskiej prowadzili z Harrym.
Książę Karol rasistą? Karen Gibson komentuje
Po emisji wywiadu Winfrey wyjaśniła, że książę Harry nie zdradził jej, kto dokładnie dopuścił się takich rasistowskich uwag. – Ale chciał, żebym wiedziała, i jeżeli miałabym okazję, to żebym powiedziała to publicznie, że ani jego babcia ani dziadek nie uczestniczyli w tych rozmowach – dodała.
Po tych słowach ruszyła lawina spekulacji. Część brytyjskich mediów zaczęła sugerować, że to książę Karol miał rozmawiać z synem na temat koloru skóry jego potomka. Zdaniem Karen Gibson, która stoi na czele The Kingdom Choir, taka wersja wydarzeń wydaje się nierealna – podaje Daily Mail.
Chór wystąpił na ślubie Harry'ego i Meghan w maju 2018 roku, a o grupie stało się głośno głównie za sprawą wykonania utworu „Stand by Me”. Jak zdradziła Gibson, czarnoskórzy muzycy zostali zaproszeni przez księcia Karola, a jej nie wydaje się, żeby następca tronu był rasistą.
Z relacji liderki chóru wynika, że ojciec Harry'ego był bardzo uprzejmy i służył pomocą zaproszonym artystom. Chórzystom po weselu podziękowali również Meghan i Harry, co grupa podkreśliła w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Książę Filip zakończył pobyt w szpitalu. Podziękował lekarzom