Nathan Baggaley to dla fanów kajakarstwa postać doskonale znana. Na początku XXI wieku był on prawdziwą gwiazdą. Sezon po sezonie zdobywał tytuły mistrza lub wicemistrza świata (łącznie pięć razy – trzy złote i dwa srebrne medale). Jest także dwukrotnym srebrnym medalistą igrzysk olimpijskich. Jego kariera runęła jednak w 2005 roku, kiedy został zdyskwalifikowany za zażywanie środków dopingujących.
Od tamtego czasu Nathan Baggaley notuje na swoim koncie kłopoty, także te z prawem. W 2015 roku miały miejsce najpoważniejsze z nich, kiedy to razem ze swoim bratem Dru został skazany na 2 lata i 3 miesiące za udział w grupie produkującej halucynogeny.
Gigantyczny przemyt z udziałem braci
Jak się jednak okazuje, to nie koniec problemów byłego sportowca. W 2018 roku miała bowiem miejsce próba przemytu, której teraz obaj bracia zostali uznani za winnych. Jak podaje BBC, Dru Baggaley i jeszcze jeden mężczyzna zostali złapani na gorącym uczynku, kiedy przejmowali kokainę o wartości 200 mln dolarów.
Zdaniem śledczych Nathan Baggaley miał zakupić łódź i dodatkowy sprzęt służący do akcji i pomagać w zorganizowaniu całego procederu. Były sportowiec tłumaczy się jednak, że o całej akcji nie wiedział i myślał, że wspomniany sprzęt będzie służył do obserwacji wielorybów. Jak jednak czytamy, jego odciski palców zostały znalezione na taśmie, która posłużyła do ukrywania rejestracji łodzi.
Dru Baggaley utrzymuje z kolei, że nie wiedział, że przemyca kokainę i sądził, że to tytoń. Bronił się również, że mężczyzna, z którym był na łodzi porwał go i zmusił do podróży. Trzeci z mężczyzn zeznał natomiast, że to on został zwerbowany przez braci Baggaley do pomocy w przemycie. 1 kwietnia, bracia zostali oficjalnie uznani za winnych próby przemytu i teraz oczekują na wyrok w tej sprawie.
Czytaj też:
Żona „El Chapo” aresztowana. Długa lista zarzutów dla gwiazdy Instagrama