Austria zbada doniesienia o „syndromie hawańskim” u amerykańskich dyplomatów w Wiedniu

Austria zbada doniesienia o „syndromie hawańskim” u amerykańskich dyplomatów w Wiedniu

Ambasada USA w Wiedniu
Ambasada USA w WiedniuŹródło:state.gov
Około 20 dyplomatów USA w Wiedniu doświadczyło objawów tajemniczej choroby znanej jako zespół Hawany. Austriackie władze podkreśliły, że „traktują sprawę bardzo poważnie i pracują nad rozwiązaniem”.

Austriackie władze poinformowały, że badają sprawę amerykańskich dyplomatów w Wiedniu, którzy doświadczyli objawów tajemniczej choroby znanej jako „zespół Hawany”. – Traktujemy te doniesienia bardzo poważnie i razem z władzami USA współpracujemy nad wspólnym rozwiązaniem – komentowało Federalne Ministerstwo Spraw Europejskich i Międzynarodowych Austrii.

Austria. „Syndrom hawański” u dyplomatów USA w Wiedniu

Resort dodał, że „bezpieczeństwo dyplomatów i ich rodzin wysłanych do Austrii jest sprawą najwyższej rangi” – podaje CNN. W podobnym tonie wypowiadał się w sobotę rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price. Problemy zdrowotne miały dotyczyć około 20 pracowników.

Ofiary, które doświadczyły tzw. syndromu hawańskiemu, zgłaszały różne objawy, m.in. zawroty i bóle głowy, nudności, utrata równowagi, problemy ze słuchem, lęki czy bezsenność. Według ekspertów przyczyną objawów nie jest choroba zakaźna.

Kolejne problemy związane z „zespołem Hawany”

Zespół Hawany po raz pierwszy został zidentyfikowany w 2016 r. na Kubie. Podobne przypadki odnotowano później m.in. w Rosji czy Chinach. Choroba oprócz dyplomatów dotykała także szpiegów czy personel wojskowy.

W maju Pentagon miał poprosić o zgłaszanie wszelkich anomalnych objawów zdrowotnych, które mogą wskazywać na „syndrom hawański”. Senacka komisja w USA informowała w kwietniu, że liczba podejrzanych przypadków zaczęła rosnąć. Wówczas raportowano m.in., że „zespół Hawany” dotknął w grudniu 2020 r. pracowników Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Czytaj też:
Szokujące wyniki dziennikarskiego śledztwa. Orban szpiegował dziennikarzy za pomocą Pegasusa?

Źródło: CNN