W czwartek talibowie zajęli dwa strategiczne miasta: Herat i Ghazni, coraz bardziej zbliżając się do Kabulu, który został praktycznie odcięty od reszty kraju. Ich ofensywa w ostatnim czasie przybrała zastraszające tempo – w ciągu mniej niż tygodnia talibowie przejęli 11 stolic prowincji.
USA ewakuują personel ambasady
W odpowiedzi na pogarszającą się sytuację w Afganistanie, Departament Stanu USA poinformował o ograniczeniu personelu dyplomatycznego do absolutnego minimum. – Nasza ambasada pozostaje otwarta. Nasze zaangażowanie dyplomatyczne na miejscu będzie kontynuowane – zapewnił jednak rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Nie chciał przy tym podać szczegółowych informacji o tym, ile osób zostanie ewakuowanych, ani ilu żołnierzy weźmie udział w misji zapewnienia ich bezpiecznego powrotu.
Według szacunków Reutersa, w ambasadzie USA w Kabulu jest obecnie około 1400 pracowników. Anonimowi rozmówcy agencji zapowiadają, że redukcja liczby pozostających w Afganistanie Amerykanów ma być „znacząca”. Misja wojskowa Stanów Zjednoczonych w Afganistanie ma zakończyć się 31 sierpnia, a około 650 żołnierzy pozostaje w kraju, aby chronić lotnisko i ambasadę.
Brytyjczycy idą w ślady USA
Podobne działania podejmuje Wielka Brytania, o czym poinformował w czwartek sekretarz obrony Ben Wallace. Jak donosi Bloomberg, Brytyjczycy planują wysłać do Afganistanu „około 600 żołnierzy”, którzy pomogą w wycofaniu z objętego wojną kraju pracowników placówek dyplomatycznych oraz wspierających ich tłumaczy.